
Rachunki z jesieni wyrównane
- Mamy coś do udowodnienia, mamy rachunki do wyrównania z GTS-em, z którym zanotowaliśmy jedyną porażkę. Interesują nas tylko trzy punkty - tymi słowami zapowiadał mecz z ekipą z Bojszów trener rezerw Rekordu, Dariusz Rucki.
GTS jest groźny szczególnie u siebie. Pokazał to ostatni mecz z KS-em Międzyrzecze oraz spotkanie z rundy jesiennej, gdzie "rekordziści" odnotowali jak dotąd jedyną porażkę. Na własnym boisku biało-zieloni jednak wzięli rewanż za tamte wydarzenie...
Takie mecze, tzn. outsidera z liderem, zazwyczaj toczą się do pierwszej bramki. Tę "rekordziści" zdobyli relatywnie szybko. W 21. minucie Marek Profic wykorzystał rzut karny podyktowany za faul bramkarza GTS-u na Mateuszu Gaudynie. Kolejne "petardy" bielszczanie odpalili dopiero w końcówce pierwszej połowy. W 44. minucie Marek Profic sfinalizował akcję Jakuba Kempnego, a kilkanaście sekund później role się odwróciły. W tzw. międzyczasie goście nie wykorzystali świetnej okazji do doprowadzenia do remisu. Vołodymyr Kotełba obronił rzut karny w 41. minucie.
W drugiej części meczu gospodarze nadal byli stroną przeważającą, lecz udokumentowanie tego stanu rzeczy przyszło w końcowej fazie meczu. W 72. minucie Gaudyn głową pokonał golkipera gości. Następnie na listę strzelców wpisał się Michał Śliwka, a na koniec "dwupakiem" popisał się doświadczony Seweryn Caputa i Rekord II finalnie zwyciężył 7:0.