To była najlepsza runda Wisły od lat. Drużyna ze Strumienia nie uchodziła za czołową siłę w "okręgówce", jednak dzięki trafnym decyzjom kadrowym, dobrej pracy zarządu i trenera oraz stworzeniu świetnej atmosfery w zespole udało się Wiśle zanotować świetną rundę, która zaowocowała 5. pozycją w ligowej tabeli. Na 27 punktów złożyło się 8 zwycięstw, 3 remisy i 4 porażki. Co istotne, strumienianie na własnym boisku nie zaznali smaku porażki w minionej "kampanii". 

 

- Cieszymy się, że ludzie postrzegają nas jako rewelacje rundy. Z wyniku jestem bardzo zadowolony. Złożyło się na to kilka czynników. Przede wszystkim to, że wraz zarządem stworzyliśmy nową, odświeżoną drużynę. Doszło paru zawodników i to "odpaliło". Mam wartościowych piłkarzy, którzy zaufali w moją filozofię gry i realizowali oni wzorowo swoje założenia.

 

Czy spodziewałem się 5. pozycji na koniec rundy? Ciężko było przewidzieć jak to się to skończy. Było na tyle sporo zmian, że myśleliśmy o tym, aby wygrywać w każdym kolejnym meczu. Najbardziej pamiętny mecz w minionej rundzie to bez wątpienia starcie z GKS-em Radziechowy-Wieprz. Ciężko uwierzyć choćby w punkt, gdy dostaje się bramkę na 1:4 w 65. minucie, a nam udało się wygrać. Ponadto w pamięci zapadła mi wygrana z Beskidem 2:0 - mówi trener Wisły, Krzysztof Dybczyński. 

 

Zwiększenie rywalizacji - taki cel przyświeca klubowi ze Strumienia w nadchodzącym okienku transferowym. Jak już wspominaliśmy na naszych łamach, blisko Wisły jest Daniel Krzempek z Błyskawicy Drogomyśl. - Chcielibyśmy pozyskać 2-3 zawodników perspektywicznych. Nie będziemy na pewno szastać pieniędzmi. Zależy nam na podniesieniu rywalizacji w drużynie - zdradza Dybczyński.