Nie tak, kibice LKS-u Bestwina wyobrażali sobie początek sezonu w wykonaniu swoich pupili. Drużyna wzmocniona przed startem rozgrywek po 6. kolejkach ma na swoim koncie tylko trzy punkty. Trener Henryk Mazur doszedł do wniosku, że nadszedł czas na zmiany. lks bestwina Po ostatnim ligowym pojedynku, przegranym przez Bestwinę w niecodziennych okolicznościach w Puńcowie 3:5, Henryk Mazur złożył rezygnację z sprawowanej przez siebie funkcji. Zarząd klubu początkowo nie chciał się jej przyjąć, ale ostatecznie argumenty, przedstawione przez byłego już trenera LKS-u poskutkowały. – Po meczu długo rozmawialiśmy, zarząd nie chciał od razu zgodzić się na moje odejście. Jeśli nie ma wyników, to trzeba się rozstać. Postawą funkcjonowania zespołu są właśnie wyniki. Możemy darzyć się sympatią, ale nie o to chodzi. Rozstaliśmy się w zgodzie, w dobrej atmosferze. Takie jest życie trenera, jak się wygrywa, to jest dobrze, jeśli nie, to dla dobra klubu, trzeba podejmować męskie decyzje. Dzisiaj o 16:00 spotkam się z zarządem i nowym trenerem zespołu – klaruje Mazur. – Brakowało nam w lidze odrobiny szczęścia. Przegraliśmy klika spotkań pechowo, momentami głowa bolała – dodaje nasz rozmówca.

Schedę po Mazurze przejmuje Sławomir Szymala, który dzisiaj po raz pierwszy spotka się z zespołem. – W poniedziałek doszedłem do porozumienia z zarządem. Na dzisiaj zaplanowałem pierwszy trening. Nie rozmawialiśmy o konkretnych celach. Do końca rundy pozostało 9 spotkań. Chciałbym w nich zdobyć 20 punktów. Liczę na spokojną zimę. Zobaczymy czy zespół „zaskoczy”. Potencjał na pewno ma. W kadrze jest kilku doświadczonych zawodników oraz zdolna młodzież – mówi nowy szkoleniowiec LKS-u z Bestwiny. – Preferuje ofensywny futbol, ale taktykę będziemy dobierać pod konkretnego przeciwnika – przedstawia swój pomysł na grę Szymala.