- To był nasz najgorszy sparing. Od 60. minuty rywal przewyższał nas o klasę - przyznał szczerze trener Górala, Dariusz Rucki. - Dla nas przeciwnie, zagraliśmy najlepszy mecz w tym okresie przygotowawczym - zaznacza natomiast szkoleniowiec Rotuza, Jakub Kubica. 

 

Mecz idealnie rozpoczął się dla Górala. W 3. minucie piłkarze tej ekipy cieszyli się z prowadzenia, gdy Jakub Mencnarowski niefortunnie posłał piłkę do własnej siatki. Na odpowiedź Rotuza nie trzeba było długo czekać. Chwilę po wznowieniu ze środkowej linii udany pressing testowanego zawodnika przyniósł bronowianom gola, w 8. minucie to Rotuz już miał korzystny rezultat. Dawid Pisarek dobrym podaniem obsłużył Rafała Adamczyka, a ten zimną krwią pokonał bramkarza z Istebnej. I to tyle jeśli chodzi o bramkowe łupy w pierwszej połowie. W kolejnych fragmentach gra toczyła się głównie w środku pola. 

 

Sporo jednak działo się na początku drugiej połowy. W 50. minucie sędzia podyktował rzut karny za faul na Adrianie Szczelinie, jednak golkiper Górala obronił strzał z "wapna". 120 sekund później jednak skapitulował, gdy składną kontrę na bramkę zamienił Konrad Dzida. Na tym jednak bronowianie nie zamierzali poprzestać i w samej końcówce zadali dwa decydujące ciosy. Wpierw Szczelina wykończył dogranie od Pawła Sosny, a następnie wykorzystał rzut karny, ustalając rezultat spotkania.