Ciekawie jawiła się potyczka z udziałem sąsiadów w tabeli - Metalu Skałki Żabnica i LKS-u Bestwina. Oba zespoły w ostatnim czasie prezentowały bowiem wysoką dyspozycję. Pierwsza odsłona, choć nieco zachowawcza, szczególnie w wykonaniu gości, wcale nie musiała zakończyć się bezbramkowym remisem. - Sytuacje mieli Casmir Mbachu, Piotrek Kania czy Darek Chowaniec - wylicza Leszek Kupczak, kierownik gospodarzy. W każdym z przypadków czegoś jednak brakowało i piłka w siatce nie ugrzęzła ani razu. A po przerwie coraz groźniej zaczęli poczynać sobie miejscowi i w 65. minucie Szymon Skęczek wypuścił w "uliczkę" Kamila Szypułę, który wykorzystał następnie sytuacje jeden na jeden. Stracony gol sprawił, że miejscowi "odkryli się", szukając wyrównania. I nie minął nawet kwadrans, a żabniczanie "nadziali się" na kontratak, który sfinalizował Bartosz Mizera. I choć gospodarze usilnie próbowali zdobyć bramkę, to sztuka ta im się nie udała, a przyjezdni zapisali na swoje konto cenne trzy punkty. Metal Skałka Żabnica - LKS Bestwina 0:2 (0:0) 0:1 Szypuła (65') 0:2 Mizera (76') Metal Skałka: Nowakowski - Biegun, Dudka, Szumlas, Urbański (46' Kozak), Kania (70' Krutak), Kliś (80' Szczotka), Kochutek, Chowaniec (73' Kupczak), Kalfas, Mbachu Trener: Nowak LKS Bestwina: Droździk - Borutko (52' Kalamus), Gołąb, Maciążka, Mizera, Puczka (15' Szypuła), Żurek, Łaciak, Małaczek, Skęczek, Włoszek (85' Adamowicz) Trener: Mazur