Przez pierwsze 60 minut byłem pod wrażeniem gry mojego zespołu. Potem sami sobie zrobiliśmy problemy – zaznaczył na wstępie szkoleniowiec Drzewiarza, Jarosław Zadylak. Premierowa odsłona gry została w pełni zdominowana przez jasieniczan, którzy dyktowali warunki na boisku. Wilki nie miały wówczas za wiele argumentów, aby przeciwstawić się nominalnym gospodarzom. Dobrą okazję, aby wyprowadzić Drzewiarza na prowadzenie miał Paweł Chojnacki, aczkolwiek piłka po jego strzale zatrzymała się na poprzeczkę. To co się jednak nie udało Chojnackiemu, powiodło się Szymonowi Królakowi, który w 38. minucie zdobył gola, wykańczając prostopadłe podanie od Kamila Sekuły. Do przerwy wynik ustalił Tomasz Krężelok, który zaskoczył bramkarza przyjezdnych strzałem w tzw. krótki róg.

W 48. minucie było już 3:0, gdy Dariusz Łoś sfinalizował skutecznie ładną, oskrzydlającą akcję Chojnackiego. W kolejnych fragmentach potyczki zaczęło się jednak dziać coś nie tak z zespołem z Jasienicy, konsekwencją tego była strata dwóch goli. – To nie jest tak, że przeciwnik nagle zaczął grać coś nadzwyczajnego. Sami sobie sprokurowaliśmy emocje, na szczęście bez konsekwencji w rezultacie – ocenia Zadylak.