- Zdecydowaliśmy, że ostatni sparing przed ligą rozegramy na sztucznym boisku, chociaż pierwsze 2 mecz mamy wyjazdowe i na trawie naturalnej. Nie chcieliśmy jednak narażać zawodników na niepotrzebne kontuzje, wiemy, jak teraz boiska wyglądają. Jestem dobrej myśli co do pierwszego meczu ligowego w Lędzinach. Na pewno będzie trudno, ale dla nas nie ma w tej lidze łatwych meczów - przyznał po meczu trener bialskiej Stali, Juraj Dancik. 

 

 

Z perspektywy kibica mecz BKS-u z rezerwami GLKS-u mógł się podobać. Tempo meczu było zadowalające, sporo działo się pod jedną, jak i drugą bramką. Obie ekipy cechowały się jednak nieskutecznością. Mimo to na przerwę w lepszych nastrojach schodzili bielszczanie. W 41. minucie Kornel Adamus skutecznie sfinalizował ładną akcję swojego zespołu. 

 

Druga połowa rozpoczęła się bardzo dobrze dla wilkowiczan. W 58. minucie rezerwy GLKS-u doprowadziły do wyrównania po niepotrzebnym błędzie bramkarza BKS-u. Ten gol ustalił losy konfrontacji, choć do ostatniego gwizdka arbitra zarówno bialska Stal, jak i GLKS II mogły przechylić szalę wygranej na swoją korzyść.