Na boisku w Szczyrku spotkali się piłkarscy przedstawiciele Skałki Żabnica i Podhalanki Milówka. Mecz był otwarty, zaś wniosków szkoleniowych po ostatnim gwizdku obaj trenerzy mogą dostatecznie dużo wyciągnąć. - Za nami fajne spotkanie, w którym z dobrej strony zaprezentowali się młodzi zawodnicy. Obie drużyny miały problemy kadrowe, ale najważniejsze, że wybiegaliśmy, co trzeba. Jak na pierwszy nasz mecz, to odczucia mam pozytywne - mówi Łukasz Błasiak, trener Skałki, która zwyciężyła 5:4. 

 

Po premierowych 45. min był wynik 1:1. Dariusz Chowaniec dał skałce prowadzenie, ale do wyrównania doprowadził Paweł Gilek. Festiwal strzelecki rozpoczął się po zmianie stron. Dla ekipy z Żabnicy strzelali Krystian Zelek, Igor Jarco, ponownie Chowaniec, a raz Skałka celebrowała bramkę po trafieniu samobójczym. Natomiast dla Podhalanki gole zdobyli Piotr Motyka, Jakub Urbaś oraz Mateusz Szczotka.

 

 

- Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Mieliśmy sporo sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. Drugie 45. min to już prawdziwa wymiana ciosów - ocenił Piotr Motyka, szkoleniowiec zespołu z Milówki.