W odmiennych nastrojach po wczorajszym meczu byli szkoleniowcy Kuźni Ustroń i LKS-u '99 Pruchna. Wszak faworyt stracił dwa cenne punkty. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0. Zebrowski Kuznia rusek Mateusz Żebrowski (Kuźnia Ustroń):Zabrakło nam w tym meczu skuteczności. W pierwszych dwóch kwadransach zmarnowaliśmy kilka dogodnych sytuacji. Gdybyśmy wykorzystali przynajmniej część z nich, to scenariusz z Zebrzydowic mógłby się powtórzyć. Piłka nie chciała wpaść do bramki. Albo świetnie bronił bramkarz, albo strzały były niecelne. W drugiej połowie również mieliśmy swoje okazje, ale wynik nie ulegał zmianie. W końcówce postawiliśmy wszystko na jedna kartę, graliśmy na trzech obrońców. Chrysteczko mógł zdobyć gola dla gości. Nie zasłużyliśmy na ten remis, odczuwamy ogromny niedosyt.

Arkadiusz Wrzesiński (LKS '99 Pruchna):Nie będę ukrywał, że bardzo cieszymy się z tego punktu. Graliśmy z Kuźnią w Wiśle, ale na wyjeździe. Kuźnia ma inne aspiracje, walczy o awans, my o utrzymanie, dlatego remis jest dla nas cenny. Delikatną przewagę w przekroju całego meczu posiadali gospodarze, mieli więcej bramkowych sytuacji, przede wszystkim w pierwszej połowie. Doszliśmy do głosu w końcówce spotkania. Michał Chrysteczko miał dwie niezłe okazje. Po jednej z nich piłka minimalnie minęła słupek.