Mecz od początku toczony był pod dyktando faworyta z Puńcowa. Już w pierwszych 20. minutach dwukrotnie do siatki rywali trafiał Jakub Legierski, który popisał się dużymi umiejętnościami. To jednak jeszcze bardziej zmotywowało graczy Tempa, którzy już 25. minucie prowadzili 3:0 za sprawą Marcina Kołka, który golem zakończył kontrę swojego zespołu. Napastnik beniaminka "okręgówki" niecały kwadrans później zdobył swoją kolejną bramkę, dzięki składnej akcji przeprowadzonej przez Tempo. Gospodarze na te cztery "ciosy" zdołali odpowiedzieć tylko raz. Bramkę dla Błyskawicy w końcówce pierwszej połowy zdobył Bartłomiej Walek pokonując z bliskiej odległości bramkarza Tempa. 

Druga połowa ponownie zaczęła się równie fatalnie dla gospodarzy. W 48. minucie wynik spotkania na 5:1 podwyższył Dawid Bluck, który wykorzystał niefrasobliwość defensywy Błyskawice. Minuty mijały, kolejne gole wpadały. Na listę strzelców zdołali się wpisać jeszcze Mateusz Szuster, Patryk Skakuj oraz ponownie Bluck. Wisienką na torcie była bramka zdobyta przez... golkipera Tempa Bartłomieja Oleksego, który w końcówce spotkania celnie wykończył "jedenastkę". 

Porażka 1:9 na papierze brzydko wygląda dla drużyny z Kończyc Wielkich, lecz należy przypomnieć, że tak nieszczęśliwie złożył się plan dla Błyskawicy, że wypadło im spotkanie ligowe i pucharowe w tym samym dniu, dlatego też na mecz z Tempem gospodarze wyszli rezerwowym składem.