– To, co chcieliśmy udało nam się zrealizować. Wypadło z naszego grafiku tylko kilka treningów ze względów pogodowych. To jednak drobne rzeczy w ten sport wpisane – mówił Łukasz Kruczek podczas wczorajszej konferencji prasowej, na której zaprezentowano poszczególne kadry w skokach oraz biegach narciarskich.

Kruczek_Lukasz

– W porównaniu do lat ubiegłych wprowadziliśmy lekkie modyfikacje, bo chcąc osiągać lepsze wyniki nie można przygotowywać się identycznie, jak w latach ubiegłych. Skoki są dyscypliną dynamiczną i modyfikacje są potrzebne, ponieważ różne kwestie cały czas nas zaskakują. Natomiast to, co chcieliśmy dało nam się zrealizować. Wypadło z naszego grafiku tylko kilka treningów ze względów pogodowych. To jednak drobne rzeczy w ten sport wpisane – rozpoczął szkoleniowiec kadry polskich skoczków. Łukasz Kruczek docenił postępy młodych skoczków, którzy błysnęli formą już latem i są naszymi nadziejami olimpijskimi. – Nie zawsze zawodnicy z kadry A osiągają najlepsze wyniki, również bardzo dobrą pracę wykonują pozostałe grupy. W tym miejscu możemy wyróżnić dwóch zawodników z innych grup szkoleniowych, dla których ten sezon letni był bardzo dobry. To Krzysztof Biegun i Jan Ziobro, którzy swoją postawą udowodnili, że można rywalizować z najlepszymi zawodnikami na świecie – pochwalił „zaplecze” trener kadry.

Polscy skoczkowie znajdują się już po pierwszym zgrupowaniu na rozbiegu lodowym. Jak przedstawiają się dalsze plany? – W tym tygodniu mamy trening motoryczny. W przyszłym chcemy ponownie wrócić na rozbieg lodowy, prawdopodobnie wybierzemy znów Oberstdorf. Po powrocie będziemy obserwować sytuację w Europie, ponieważ wiemy, że listopad jest miesiącem, w którym pogoda potrafi robić różne niespodzianki. Od 21 listopada będziemy działać już zgodnie z kalendarzem FIS. Na początku grudnia jest Puchar Świata, ale również Uniwersjada, w której także chcemy wziąć udział oraz zawody Pucharu Kontynentalnego – dodaje Kruczek.