Nie najlepiej rozpoczęła się dzisiejsza potyczka młodych "Górali", wszak jedyny zesłany zawodnik z I drużyny, Paweł Moskwik, już w 5. minucie doznał kontuzji i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Jego miejsce zajął Michał Batelt. 18-latek rozegrał bardzo udane zawody, był pewnym punktem obrony, która dziś na niewiele pozwoliła piłkarzom Dębu. - Spotkanie było wyrównane, ukierunkowane na remis. W drugiej połowie nieco zaznaczyła się nasza przewaga. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, choć rywal groźnie wykonywał stałe fragmenty gry - zaznaczył Wojciech Fluder, szkoleniowiec rezerw Podbeskidzia. 

Bielszczanie gola na wagę zwycięstwa zdobyli w minucie 89. W polu karnym sfaulowany przez bramkarza został Jakub Bieroński, decyzja arbitra w tej sytuacji mogła być tylko jedna. Do piłki ustawionej na "wapnie" podszedł Daniel Stanclik, który pewnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Odnotujmy, że chwilę wcześniej to przyjezdni mogli objąć prowadzenie. Trafili jednak w poprzeczkę.