Bielszczanie nie zanotowali najlepszego startu w mecz. Po punktowej zagrywce Tomasza Kowalskiego goście wypracowali sobie przewagę 12:9. I dopiero po zmianie na pozycji przyjmującego – Michał Makowski zastąpił Tomasza Piotrowskiego – miejscowi złapali pożądany rytm gry. Po atakach wspomnianego rezerwowego i bloku Adriana Hunka bielski zespół doprowadził do wyrównania (16:16), by w końcowej fazie na dobre przejąć inicjatywę. Do skutecznego Makowskiego podłączył się także Viacheslav Tarasov, a wygrana 25:22 nie podlegała dyskusji.

Obie drużyny punktowały regularnie na wstępie kolejnej partii, a pierwszym sygnałem przełamania był blok Olega Krikuna, po którym BBTS odskoczył na 11:8. Częstochowianie wprawdzie w miarę szybko dystans zniwelowali, ale od stanu 19:19 podopieczni Harry Brokkinga włączyli wyższy bieg, w czym największy udział mieli Paweł Gryc oraz Bartosz Cedzyński.

Najmniej walki było w odsłonie trzeciej. Przyjezdni po raz ostatni prowadzili 10:9 po zbiciu Tomasza Kryńskiego. Wówczas nastąpiła imponująca seria bielszczan, którzy wygrywając 7 akcji pod rząd – m.in. dzięki skutecznym zagraniom Sergieja Kapelusa – złamali ostatecznie opór siatkarzy Exact Systems Norwid. Elementem ku temu istotnym był blok, którym aż 14 razy gospodarze stopowali próby rywali.

BBTS Bielsko-Biała – Exact Systems Norwid Częstochowa 3:0 (25:22, 25:21, 25:18)

BBTS:
Macionczyk, Piotrowski, Hunek, Krikun, Tarasov, Cedzyński, Marek (libero) oraz Jaglarski (libero), Makowski, Siek, Gryc, Popik, Kapelus, Vicentin
Trener: Brokking