Nie grała w miniony weekend Ekstraklasa, grało Podbeskidzie... II z Rekordem. Futsaliści Rekordu są o krok od brązowych medali mistrzostw Polski, Spójnia Landek od powrotu od IV ligi. felieton Byłem świadkiem kolejnego w tym roku pojedynku derbowego. Tydzień temu na „miejskim” było zdecydowanie ciekawiej. Za miedzę podopieczni Wojciecha Gumoli przyjechali w roli faworytów, z której niemal bezbłędnie się wywiązali. Odniosłem wrażenie, iż bez większego wysiłku. Rezerwy Podbeskidzia nie zawiesiły przeciwnikowi poprzeczki zbyt wysoko. Rzut oka na wyjściowe składy... Wydawało się, że gospodarze w ofensywie będą groźni. Nie za sprawą Idrissy Cisse, któremu za „dwójkę” nie chce się „umierać”, w sobotę również nie „umierał”, ale Wojciecha Trochima i Bartosza Śpiączki. Pierwszy z wymienionych próbował, ale nie miał swojego dnia. Młodego, walczącego o swoją przyszłość w Ekstraklasie Śpiączki nie było na boisku natomiast widać. Na „suchą nitkę” zasłużył w sobotę „śpiący” na boisku napastnik. Na słowa uznania Mieczysław Sikora, który w tym roku imponuje formą. Zawodnik meczu, nie tylko moim zdaniem.

To nie koniec derbowych emocji. Bialska Stal ograła Podbeskidzie II, Rekord również okazał się lepszy od „Górali”. 13 maja dojdzie do starcia BKS-u z Rekordem, który w poprzednim sezonie wszystkie derbowe potyczki rozstrzygnął na swoją korzyść. Jest bliski powtórzenia sukcesu. W trwającym trzy "biało-zieloni" wygrali.  

Niewiele zaryzykuję stawiając tezę, iż futsaliści Rekordu w niedzielę zapewnili sobie miano trzeciej siły w kończących się rozgrywkach. Trzy punkty po przeciętnym w ich wykonaniu spotkaniu z akademikami z Katowic zdobyli. Przegrał w Zduńskiej Woli zespół, z którym w „dogrywce” będą walczyć o brązowe medale. Siedem "oczek" przewagi nad Red Dragons Pniewy wobec trzech dodatkowych kolejek fazy play-off, to zaliczka bardzo korzystna, niemal gwarantująca podium. Warto odnotować wydarzenie związane z niedzielnym meczem. Przed jego rozpoczęciem podziękowano za pracę w klubie, okraszoną mistrzostwem Polski, trenerowi Adamowi Krygerowi. 

8:0 lidera, poraża wicelidera. Losy mistrzostwa Bielskiej Ligi Okręgowej wydają się być przesądzone. Siedmiu punktów przewagi zespół klasowy, celujący w awans – zachowując wszystkie proporcje – roztrwonić nie powinien. Spójnia Landek po nie najlepszym początku rundy rewanżowej wróciła na właściwe tory. Zawodnicy lidera mają o co walczyć. Wobec wielce prawdopodobnego awansu większość z nich będzie stanowić o sile zespołu w IV lidze. Drużynę w lecie czekają kosmetyczne zmiany. Rewolucji kadrowej i wzmocnień na dużą skalę nie będzie. W klubie chcą postawić na stabilizację. 

Krzysztof Biłka SportoweBeskidy.pl