W Landeku pomyślano przede wszystkim o posiłkach ofensywnych. Pozyskanie Bartosza Woźniaka, Mieczysława Sikory i Filipa Wiśniewskiego zrobiło w pierwszej chwili ogromne wrażenie. Także na konkurentach, którzy w ekipie Spójni już widzieli bardzo solidnego przeciwnika o sporej jak na IV-ligowe warunki sile rażenia. Na inaugurację podopieczni Andrzeja Myśliwca ograli 3:1 mocną „dwójkę” Podbeskidzia. I gdy wszyscy oczekiwali niebawem potwierdzenia jakości drużyny kolejnymi zwycięstwa, „maszynka” niespodziewanie się zacięła. Na maksimum nie zatrybiła do samego końca rundy. Finisz rozgrywek jesiennych, nie wliczając w to rywalizacji w Pucharze Polski, był dla Spójni całkowicie nieudany. Na 5 ostatnich spotkań landeczanie aż 4 przegrali, w tym na własne życzenie prestiżowe derby gminy z Drzewiarzem. I tak też zespół z potencjałem na górę tabeli wylądował na rozczarowującym 10. miejscu.

Bilans osiągnięty przez futbolistów Spójni nie satysfakcjonuje także jej szkoleniowca, który podsumowuje dla nas jesienne zmagania.

SportoweBeskidy.pl: W jakich nastrojach zakończyliście rok ligowy?
Andrzej Myśliwiec: Z niedosytem, bo finiszowaliśmy w lidze w kiepskim stylu. Nie był to bez wątpienia szczyt naszych marzeń i nie ukrywamy, że liczyliśmy na więcej. W drugiej części rundy spadliśmy z czołowej grupy zespołów poniżej środka tabeli. Żal zwłaszcza tych meczów, w których mogliśmy sięgnąć po zwycięstwa, jak z „dwójką” GKS-u Tychy czy w derbach z Drzewiarzem.


- Czego zabrakło? Nabytki zawiodły?
- Trudno powiedzieć. Trochę determinacji, czasem szczęścia. Tu jako doskonały przykład mogę podać mecz z Drzewiarzem, w którym mieliśmy rzut karny, aby wyjść na prowadzenie i pewnie to spotkanie potoczyłoby się inaczej. Więcej czynników złożyło się na to, że nie osiągnęliśmy zamierzonej liczby punktów, w tym także kłopoty personalne. Nie chciałbym dokonywać indywidualnych ocen, bo wyniki takie, a nie inne osiągnęliśmy jako zespół.

- A pozostali beskidzcy IV-ligowcy?
- Ekipy z Czańca i Radziechów są wysoko w tabeli i w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami nie ma tu żadnej zmiany. Wydawało się, że wyżej znajdzie się Beskid Skoczów, który także nie zapisze tej rundy do udanych. Frycowe zapłacił niewątpliwie beniaminek z Ustronia, którego również stać na więcej.

Spójnia Landek w pigułce:
Punkty: 19
Miejsce w tabeli: 10
Bilans meczów: 6-1-8
Bilans bramkowy: 26-28
Bilans domowy: 5-1-2
Bilans wyjazdowy: 1-0-6
Najwyższe zwycięstwo: 5:0 z Beskidem Skoczów (wyjazd), 5:0 z MKS Lędziny (dom)
Najwyższa porażka: 1:5 z GKS Radziechowy-Wieprz (wyjazd), 1:5 z Decorem Bełk (wyjazd)
Najlepszy strzelec: Bartosz Woźniak – 10 goli