To pierwszy z dwóch ostatnich dni roku 2014. Do wydarzeń minionych 12 miesięcy powracamy w alfabetycznym ujęciu tego, co szczególnie utkwiło w pamięci, a ma związek z beskidzkim sportem. Dziś część pierwsza naszego podsumowania.

gruszka laskowski A jak autorytet – Była gwiazda siatkarskiej reprezentacji Polski stanęła latem w obliczu nie lada wyzwania. Piotrowi Gruszce – w jego premierowej pracy trenerskiej – powierzono misję poprowadzenia siatkarzy BBTS-u Bielsko-Biała, którzy pierwszy sezon po awansie do Plus Ligi kończyli w kiepskich nastrojach. Dla siatkarzy to niewątpliwy autorytet, człowiek-sukcesu. Czy tak będzie i w „trenerce”?

B jak beniaminek – Chyba żaden z klubów w beskidzkim regionie nie przekonuje się tak o trudnej roli nowicjusza, jak Orzeł Mirex Kozy, występujący na szczeblu I ligi tenisa stołowego. Kozianie, którzy na zapleczu ekstraklasy debiutują na razie nie mają zbyt wielu argumentów na rywali. Tym niemniej ich ambitna postawa w trudnych bojach budzi szacunek.

C jak come-back – Jako król strzelców polskiej ekstraklasy spod Klimczoka wyjeżdżał Robert Demjan. Napastnik w Belgii swojego miejsca nie odnalazł, bo Bielsko-Biała to jego drugi dom. Słowak znów jest „góralem” i znów daje mnóstwo radości kibicom Podbeskidzia. To come-back snajpera – niełatwy, choć w znakomitym stylu.

Pietrzykowski D jak dżentelmen – 19 maja 2014 roku w kronikach bielskiego sportu na stałe zapisał się jako smutny dzień. Po długiej chorobie swoją ostatnią walkę w życiu przegrał bokser Zbigniew Pietrzykowski. Odszedł od nas mistrz pięści, trzykrotny medalista olimpijski, pochodzący z Bestwinki, a przez lata związany ze stolicą Podbeskidzia, określany mianem „dżentelmena ringu”.

E jak ekstraklasa – Bielsko-Biała to wciąż jedno z miast wyjątkowych, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że cztery drużyny reprezentują cały region na najwyższym poziomie rozgrywkowym w kraju. Emocji dostarczają kibicom piłkarze Podbeskidzia, siatkarskie ekipy BKS-u Aluprof i BBTS-u oraz futsalowego Rekordu.

F jak feta – Sen o złocie futsalowego Rekordu Bielsko-Biała w 2014 roku wreszcie ziścił się. Zespół trenera Adama Krygera sukces osiągnął w najlepszym możliwym momencie jako główny punkt obchodów 20-lecia klubu z Cygańskiego Lasu. Cóż, cierpliwość, ale i świetna, wieloletnia praca... popłaca!

TSP Podbeskidzie radosc G jak górale – To występy piłkarzy Podbeskidzia wzbudzają najwięcej emocji z licznego grona ekip z naszego regionu. „Górale” to ambicja, waleczność i zaangażowanie. Te atuty widzieliśmy w wielu tegorocznych meczach bielszczan, pamiętnym zwycięskim z Legią, dramatycznym i pięknym ze Śląskiem czy efektownym z Ruchem.

H jak historia – Wiele było w mijającym roku wydarzeń w beskidzkim sporcie historycznych. Historię napisały m.in. piłkarki żywieckiego Mitechu, które wdrapały się tuż za podium Ekstraligi. W annałach zapisali się futboliści GKS-u Radziechowy-Wieprz, awansując na szczebel IV ligi. Z kolei w Jaworzu przywitano zespół Czarnych w klasie okręgowej, co również wcześniej nie miało miejsca.

I jak igrzyska – W lutym pasjonowaliśmy się Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Soczi. Z beskidzkiego punktu widzenia specjalnych powodów do radości nie mieliśmy, ale kilku przedstawicieli-olimpijczyków – jak najbardziej. Błyszczał za to Kamil Stoch, wyśmienicie promując skoki narciarskie i kontynuując dokonania Adama Małysza.

J jak Jeleń – A-klasowe mecze w Cieszynie wiosną 2014 były wyjątkowe. Barw miejscowego Piasta bronił wracający w rodzinne strony Ireneusz Jeleń. Eks-reprezentant Polski walnie przyczynił się do awansu cieszyńskiej drużyny do „okręgówki”, strzelając decydującego o mistrzostwie gola w doliczonym czasie gry ostatniego meczu sezonu. Niestety, na dłużej napastnik na boiska wracać już nie zamierza.

Trasa COS Skrzyczne K jak kompleksy – Każdy, kto choć amatorsko ma styczność z narciarstwem w odmianie alpejskiej doskonale świadom jest znaczenia tego słowa. Pod względem narciarskiej bazy jesteśmy daleko w tyle, ale to może się niebawem zmienić. Inwestycje z rozmachem w Szczyrku zapowiedział słowacki gigant Tatry Mountain Resorts, który w marcu 2014 roku przejął Szczyrkowski Ośrodek Narciarski. Za lat kilka – o ile wszystko potoczy się pomyślnie – kompleksów narciarskich wcale mieć nie musimy.

L jak Liga Mistrzów – Wprawdzie ani nie piłkarska, ani nie siatkarska, ale i tak prestiżowa rywalizacja najlepszych zespołów futsalowych na Starym Kontynencie zawitała do bielskiej hali pod Dębowcem. I ranga okazała się zupełnie nieprzypadkowa. Awans do kolejnej rundy Rekord jako mistrz Polski zapewnił sobie na... dwie sekundy przed końcem decydującego starcia z rywalem z Finlandii! Liga Mistrzów to jednak... Liga Mistrzów.