Seweryn Kosiec (trener GKS-u Radziechowy-Wieprz): Ogólnie rzecz biorąc za nami bardzo fajny sparing. Dotychczas towarzyszyła nam różna pogoda i różny poziom sportowy prezentowany przez rywali. W sobotę mieliśmy okazję zmierzyć się z bardzo dobrą i poukładaną drużyną. Mecz był pod naszą kontrolą, w końcu mogliśmy zaprezentować pełnię naszego potencjału. Grało się nam bardzo dobrze. Nie popadamy jednak w samozachwyt, szczególnie przez to, że pierwszy kwadrans drugiej połowy przespaliśmy. Straciliśmy 2 gole po stałych fragmentach. Jest to spowodowane tym, że w okresie zimowym nie mamy do dyspozycji wymiarowych boisk. Co więcej, do tego typu treningów potrzebnych jest 20 zawodników. Drugiego gola straciliśmy przez naszą bierność w defensywie i dobrze, że stało się to przy stanie 4:2. Gdyby stało się to w meczu ligowym przy stanie 0:0, to mogłoby się to źle skończyć. Wiemy w każdym razie nad czym mamy pracować.

 

 

Sebastian Gruszfeld (trener LKS-u Bestwina): Dla nas był to na pewno mega wartościowy sparing. Spośród dotychczasowych rywali GKS był najbardziej wymagającym przeciwnikiem. W rozmowie z zawodnikami w szatni stwierdziliśmy, że drużyna z Radziechów zagrała fantastycznie. To my "nie dojechaliśmy" na pierwszą połowę, za to rywal wyglądał podczas niej fenomenalnie. W drugiej odsłonie prezentowaliśmy się już zdecydowanie lepiej, mecz się wyrównał i zaczęliśmy stwarzać sytuacje. Dostałem po tym meczu odpowiedzi na pytania nad czym musimy się skupić podczas dalszej pracy i co poprawić w naszej grze. Powtórzę raz jeszcze - z mojej perspektywy to był dla nas rewelacyjny sprawdzian.