Po pierwsze, w klubie widać entuzjazm po udanej rundzie jesiennej. – Uważam, że jeśli solidnie przepracujemy okres zimowy to nie będziemy musieli martwic się o ligowy byt. Zdobyliśmy więcej punktów, niż przez cały poprzedni sezon – mówi nam Piotr Raczek, prezes LKS Leśna.

 

Po drugie, jeśli chodzi o temat wzmocnień, to jak dotąd nie wydarzyło się w klubie z Leśnej nic wartego uwagi, choć zachowanie status quo zapewne cieszy miejscowych działaczy. – Najważniejsze, że nikt nie wyraził chęci odejścia. Wiemy, że zbroją się drużyny ze strefy spadkowej, ale aktualnie to my jesteśmy w lepszej sytuacji - klaruje Raczek.

 

Po trzecie, zawodnicy mają za sobą kilka jednostek treningowych - w ubiegły czwartek trenowali w hali, a w poniedziałkowy wieczór na orliku. – Będziemy trenowali 2 razy w tygodniu. Doszliśmy do wniosku, że taki układ zajęć będzie najlepszy. Braliśmy pod uwagę obowiązki pracownicze i szkolne naszych zawodników. W czwartek lub w sobotę chcemy zorganizować jeszcze bieg na Matyskę.  Frekwencję można określić jako zadowalającą. Chcemy także uniknąć kontuzji – kontynuuje sternik LKS-u.

 

 

Jeśli już o urazach mowa to 2 zawodników, którzy borykali się z problemami zdrowotnymi powinno być niebawem do dyspozycji trenera Seweryna Caputy. – Rehabilitację zakończył niedawno Andrzej Kowalczyk, ale jeszcze nie trenował z drużyną. Po groźnie wyglądającym starciu w meczu z Muńcołem do zajęć powrócił za to Kajetan Lach, ale nie trenuje jeszcze z pełnym obciążeniem – wyjaśnia działacz. W zgoła odmiennej sytuacji jest Grzegorz Rzeszótko. Pomocnik, który od dłuższego czasu zmagał się z dolegliwością związaną z kolanem ma przejść badanie rezonansem magnetycznym, który wykaże czy uraz jest poważniejszy czy wystarczy tylko leczenie zachowawcze.

 

LKS Leśna rozpocznie sparingowe granie 19 lutego, kiedy to zmierzy się z wymagającym rywalem, którym bez wątpienia są rezerwy Rekordu Bielsko-Biała. – Zaczynamy mecze towarzyskie stosunkowo późno. Nauczeni doświadczeniem chcemy dać zawodnikom czas na dojście do dobrej dyspozycji fizycznej i zminimalizować ryzyko kontuzji. To właśnie urazy odniesione podczas meczów kontrolnych ubiegłej zimy spowodowały, że musieliśmy się zmagać z problemami kadrowymi przez całą wiosnę. Bardzo liczymy, że tym razem będzie inaczej – zakończył prezes reprezentanta „okręgówki”.