W Żabnicy widowiska przedniej urody nie oglądaliśmy. Obie drużyny w tym sezonie nie mają już za bardzo o co grać, toteż mobilizacji do nadmiernego "prężenia", a także koncentracji i opanowania nieco im brakowało. Na boisku działo się jednak dużo - głównie za sprawą stałych fragmentów gry. 

 

Do szatni na przerwę zawodnicy schodzili przy wyniku 1:1. Skałka objęła prowadzenie w 26. minucie, gdy bezbłędnie z rzutu wolnego przymierzył Tomasz Pietraszko. Do wyrównania doprowadził natomiast po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Maciej Móll. Po zmianie stron oba zespoły dorzucił jeszcze po "dwupaku". W 50. minucie ręką w polu karnym zagrał Krzysztof Walkiewicz, za co sędzia podyktował rzut karny. Z 11. metra nie pomylił się Dominik Błachut. Odpowiedź Koszarawy nastąpiła 60 sekund później - po rzucie rożnym do siatki trafił Mateusz Stankiewicz

 

 

Decydujące gole padły w ostatnich minutach. W 86. minucie Przemysław Jurasz wygrał pojedynek sam na sam z Dominikiem Szczotką i zapewnił żywczanom - krótkie - prowadzenie. W doliczonym czasie arbiter spotkania ponownie dopatrzył się jednak "ręki" w polu karnym Koszarawy, a Wojciecha Mroka wtórnie pokonał Błachut. Mecz zakończył się remisem 3:3.