- Wiedzieliśmy z kim zagramy i jaką siłą dysponuje nasz przeciwnik. Mimo to chcieliśmy zagrać odważnie, bez przesadnego respektu, z czym puńcowianie mieli momentami problem. Jestem jednak zadowolony z postawy zawodników. Jesteśmy po ciężkich treningach i widać było po nich, że odczuwali te trudy ostatnich dni - mówi nam Arkadiusz Rucki, szkoleniowiec KS-u Międzyrzecze. 

 

 

Jakościowo było to bardzo dobre widowisko, a i emocji pod jedną, jak i drugą bramką nie brakowało. Drużynie z Międzyrzecza brakowało jednak sporo skuteczności, wszak swoich prób nie wykorzystali: Sebastian Bieńko, Marek Sobik czy Konrad Kuder. Bardziej konkretni byli natomiast puńcowianie. W 20. minucie to oni objęli prowadzenia, a bramkę fetował niezawodny Rafał Adamek, który z zimną krwią wykorzystał nieudaną pułapkę ofsajdową KS-u. 

 

Druga część meczu dobrze rozpoczęła się dla wicelidera Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej. W 55. minucie do remisu doprowadził Bieńko, golem puentując świetnie rozegraną akcję przez Mieczysława Sikorę. Ostatni akcent strzelecki należał jednak do lidera Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej. W 80. minucie Jakub Legierski zrobił pożytek z wycofanej piłki od Adamka.