Żadna liga w beskidzkim regionie nie ruszy z rywalizacją jesienną tak szybko, jak skoczowska A-klasa – to pokłosie decyzji, jaką podjęła już komisja ds. rozgrywek Podokręgu Skoczów. W ślad za nią o premierowe punkty w sezonie uczestnicy ligi powalczą już w terminie 6-7 sierpnia br., gdy zaliczą pierwszą z 13. awizowanych kolejek w roku 2022.

Jak przekonują w podokręgu, start sezonu zgodnie z zaproponowanym kalendarzem – choć w istocie wcześniejszy w porównaniu choćby do rozgrywek czy to „okręgówki” czy pozostałych A-klas – nie jest niczym nadzwyczajnym. – W poprzednich latach też rozpoczynaliśmy stosunkowo wcześnie. Z warunkami pogodowymi bywa u nas różnie, nie wszędzie możliwa jest gra w listopadzie. Chcieliśmy więc tego uniknąć – stwierdza Zenon Wawrzyczek, przewodniczący komisji ds. rozgrywek.
 



Kluby takim terminem inauguracji zachwycone tymczasem nie są, wskazując na niedostatki kadrowe w szczytowym momencie lata. – Startujemy w samym środku wakacji. Zanim będziemy w optymalnym składzie, to zdążymy już rozegrać kilka kolejek. Jaki ma to sens? – zastanawia się jeden z działaczy klubu a-klasowego, przypominając, że również zgłoszenia do nowego sezonu w przypadku Podokręgu Skoczów znacznie wyprzedziły te zastosowane dla innych beskidzkich drużyn z pozostałych podokręgów. – Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Nie zdziwiłbym się, gdyby większość klubów zapowiedziała jakiś bojkot inauguracji ligi – słyszymy z innego źródła.

Do skoczowskiej A-klasy w sezonie 2022/2023 przystąpi najprawdopodobniej 14 zespołów. Wątpliwość jest o tyle zasadna, że jeszcze kilka dni przyjdzie poczekać na ostateczny kształt rozgrywek „okręgówki”, który może mieć wpływ na pułap a-klasowy.