
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Strzelecka metamorfoza
W Chybiu zmierzyły się drużyny, które nie mogły być do końca usatysfakcjonowane swoimi dotychczasowymi wynikami.
Derby w podokręgu miały niecodzienny przebieg. Kiedy na wstępie po długiej wrzutce i precyzyjnym wykończeniu Rafała Szczygielskiego gospodarze zdobyli prowadzenie, wydawało się, że nie będą mieli większych kłopotów z „rozklepaniem” przeciwnika. Jedną z kolejnych cokolwiek niezłych szans chybian zmarnował Paweł Pasko. O dziwo Spójnia otrząsnęła się na tyle szybko, by dalszych strat nie ponieść, a nawet przejąć inicjatywę. Zwłaszcza jednak Krystiana Stracha zawodził strzelecki instynkt w pojedynkach z golkiperem Cukrownika. Co się jednak odwlecze...
Po zmianie stron ekipa z Zebrzydowic dopięła wreszcie swego, by konkurenta... rozgromić. W 57. minucie z rzutu rożnego dokładnie na głowę Konrada Bukowczana dośrodkował Tomasz Śleziona i mieliśmy wówczas stan remisowy. W 67. minucie Śleziona odważnie podciągnął skrzydłem, uderzył na bramkę, a we właściwym miejscu z dobitką odnalazł się Dariusz Potrząsaj. Kilka minut później zrobiło się 3:1. Tomasz Mrówka spożytkował asystę Śleziony, w akcję „zamieszany” był także istotnie Paweł Orszulik. Na samym finiszu zebrzydowiczan uradował, a Grzegorza Tide do rozpaczy wtórnie doprowadził, Kamil Trzaskoma, który z bliska dopełnił formalności na podsumowanie nad wyraz efektownego występu podopiecznych Grzegorza Sodzawicznego.
– Cieszymy się bardzo z wyniku, ale i z gry, bo te aspekty poszły w parze. Duże brawa i podziękowania dla drużyny, bo po „laniach”, jakie dostawaliśmy ostatnio podnieśliśmy się i to na wyjeździe w derbach – skomentował szkoleniowiec Spójni.
Po zmianie stron ekipa z Zebrzydowic dopięła wreszcie swego, by konkurenta... rozgromić. W 57. minucie z rzutu rożnego dokładnie na głowę Konrada Bukowczana dośrodkował Tomasz Śleziona i mieliśmy wówczas stan remisowy. W 67. minucie Śleziona odważnie podciągnął skrzydłem, uderzył na bramkę, a we właściwym miejscu z dobitką odnalazł się Dariusz Potrząsaj. Kilka minut później zrobiło się 3:1. Tomasz Mrówka spożytkował asystę Śleziony, w akcję „zamieszany” był także istotnie Paweł Orszulik. Na samym finiszu zebrzydowiczan uradował, a Grzegorza Tide do rozpaczy wtórnie doprowadził, Kamil Trzaskoma, który z bliska dopełnił formalności na podsumowanie nad wyraz efektownego występu podopiecznych Grzegorza Sodzawicznego.
– Cieszymy się bardzo z wyniku, ale i z gry, bo te aspekty poszły w parze. Duże brawa i podziękowania dla drużyny, bo po „laniach”, jakie dostawaliśmy ostatnio podnieśliśmy się i to na wyjeździe w derbach – skomentował szkoleniowiec Spójni.