- Graliśmy w innym ustawieniu niż dotychczas, prawie każdy grał na nie swojej pozycji, było to nasze pierwsze zetknięcie z dużym boiskiem - jak na te fakty jestem zadowolony z naszej gry. Zapora była jednak rywalem, który tworzył fajne akcje i wykańczał je w sposób właściwy - zaznacza trener Skałki, Dominik Natanek. 

 

Różnica klas rozgrywkowych nie była widoczna w tym sparingu. Zapora wyraźnie postawiła się przedstawicielowi "okręgówki" i to ona wymierzyła pierwszy "cios", po tym jak Dorian Sapuła wykończył składną akcję swojej drużyny. Skałka nie zamierzała jednak tylko stać i się przyglądać. Do wyrównania doprowadził Marcin Koźlik, który dopadł do odbitej piłki po rzucie wolnym. Do przerwy ów schemat powtórzył się raz jeszcze. Wapieniczanie trafiali, a piłkarze z Żabnicy odpowiadali. Wynik pierwszej połowy na 2:2 ustalił Bartłomiej Tyrlik po dobrym ataku swojej drużyny. 

 

Po zmianie stron więcej konkretów mieli już jednak gospodarze sparingu. Zapora prowadziła w tym spotkaniu 5:2, lecz później do siatki Zapory trafił Mateusz Pochopień. Decydujący "głos" miał jednak a-klasowicz. "Strzelanie" zakończył ten, który je rozpoczął, a mianowicie Sapuła, kompletując jednocześnie hat-tricka.