Amatorski charakter a-klasowych rozgrywek ma swój „urok”. Trenerzy niemal wszystkich zespołów występujących na tym szczeblu zmagali się podczas przygotowań z zbliżonymi problemami. morcinek kaczyce Tomasz Knauer, opiekun Morcinka Kaczyce, nie mógł zrealizować zimowych założeń treningowych w stu procentach. Podobnie jak jego koledzy po fachu pracujący z drużynami skoczowskiej, bielskiej i żywieckiej klasy A. – Największy problem stanowiła frekwencja na treningach. Na tym poziomie nie jest to jednak żadna nowość. Zawodnicy pracują, uczą się, mają inne obowiązki. Dysponuję wąską kadrą. Z małą ilością zawodników na treningów nie zawsze można zrealizować plan – klaruje trener Knauer, który zwraca także uwagę na pozytywy. – Był okres, w którym spotykaliśmy się cztery razy w tygodniu. Część zawodników mogła zaangażować się w przygotowania. Uczyniła to, co powinno przenieść efekty – dodaje.

Osiem sparingów drużyna z Kaczyc rozegrała w trakcie przygotowań. Korzystał głównie z własnego boiska ze sztuczną nawierzchnią. – Wyniki nie stanowiły dla nas kwestii najistotniejszej. Gra wyglądała różnie, drużyna realizowała różne założenia, szanse dostała młodzież. Najważniejsze jest to, że mecze się odbyły i wykonaliśmy założoną pracę – podkreśla szkoleniowiec zespołu, który pół roku temu pożegnał się z ligą okręgową.

Drużyna w rundzie rewanżowej radzić sobie będzie bez Szymona Chmiela, przeniósł się do Piasta Cieszyn oraz Kamila Wowrego, trafił do Strażaka Pielgrzymowice. Do klubu i treningów wracają natomiast Ireneusz Zdziech i Sebastian Nogły.

Morcinek po pierwszej części sezonu zajmuje 5. miejsce w tabeli... – Do czołowych zespołów tracimy trochę punktów. Ciężko będzie wskoczyć na podium. Naszym celem jest dobra gra w każdym meczu, w każdym będziemy walczyć o zwycięstwo – mówi Knauer.

Zapowiedź szkoleniowca piłkarze wcielić w życie będą mogli już w najbliższą sobotę. Zagrają w Goleszowie. – Goleszów w tabeli jest nisko. Musi szukać wiosną punktów. Przede wszystkim będzie to czynił u siebie. Pierwszy mecz zawsze jest w pewnym stopniu niewiadomą. Podchodzimy do niego ostrożnie, ale zamierzamy zagrać o zwycięstwo – kończy nasz rozmówca.