Do wtorkowej STREFY WYWIADU zawitały sporty walki, a konkretnie judo, ju-jitsu i karate. Z tymi dyscyplinami związane jest Podbeskidzkie Towarzystwo Sportowe „Janosik”, które swoją działalność rozpoczęło niespełna trzy lata temu. Na jego czele stoi Tomasz Chmielniak. tomasz chmielniak janosik1

SportoweBeskidy: Kiedy i w jakich okolicznościach zrodził się pomysł na założenie towarzystwa sportowego? Tomasz Chmielniak: Niedawno rozpoczął się trzeci rok naszej działalności. Pierwszym krokiem była chęć stworzenia sali do teningów sportów walki, przede wszystkim judo. Chcieliśmy założyć klub dla, jak ja to mówię, emerytów i rencistów, dla osób, które pracują, mają rodziny, a wieczorami chciałby się trochę poruszać. Myśleliśmy zarówno o osobach, które kiedyś były związane ze sportami walki, jak i nowicjuszach. Chodziło o to, żeby tatusiowie nabierali pewności siebie, wzmacniali się. Taka był koncepcja na samym początku. Szybko doszliśmy jednak do wniosku, że skoro każdy z założycieli towarzystwa ma dzieci, które trenują judo w innych klubach, to warto pomyśleć o rozszerzeniu formuły. Po kilku spotkaniach postanowiliśmy założyć „Janosika”. Ustaliliśmy, że będziemy szkolić dzieciaki podczas zajęć judo z elementami gimnastyki, że utworzymy grupę sportową, która będzie uczestniczyć w zawodach. Dzisiaj możemy się pochwalić sukcesami naszych wychowanków.

SportoweBeskidy: Wśród tych sukcesów jest pan w stanie wskazać najcenniejsze? T.Ch.: Każda wygrana walka, każdy dyplom dla naszego zawodnika, to powód do satysfakcji. Nasi wychowankowie systematycznie zdobywają medale podczas różnorakich turniejów dla dzieci i młodzieży. Sukcesy osiągają także juniorzy. Mamy mistrzów Polski w judo i ju-jitsu, zarówno w kategoriach męskich, jak i żeńskich. Natalia Pękala jest aktualną mistrzynią Polski juniorów. Mamy dwóch brązowych medalistów wśród panów, wśród młodzieżowców medalistów mistrzów Polski w ju-jitsu. Medale przywozimy także z zawodów międzynarodowych. Nie ma tygodnia, w którym nie odbywałyby się jakieś zawody. W miarę możliwości staramy się w nich uczestniczyć. Czasami jedziemy z jednym zawodnikiem, czasami z większą grupą. Startujemy w Polsce i za granicą. Ściśle współpracujemy z dwoma klubami z Czech, z Cieszyna i Żyliny. Oni przyjeżdżają do nas, my do nich. Organizujemy wspólne treningi, turnieje. 

SportoweBeskidy: Poza judo i ju-jitsu w „Janosiku” odbywają się także trening karate? T.Ch.: Zgadza się. Treningi karate są u nas od roku. Zajęcia prowadzi bardzo dobry, utytułowany trener, Maciej Maciejewski. Rozwija w naszym klubie odmianę karate shotokan. W tej chwili karate trenuje  grupa około 16 osób. Najlepsi również jeżdżą na zawody.

SportoweBeskidy: Ilu sportowców, młodszych i starszych, uczęszcza na zajęcia do „Janosika”? T.Ch.: Mamy tak zwaną grupę naborową, w zajęcia uczestniczy od 30 do 40 dzieciaków w wieku od 4 do 6 lat. Następnie jest grupa sportowa, w której jest ponad 60 zawodników do 14 roku życia, pojawiają się w niej 6-, 7-latkowie, którzy trenują dłużej i załapali podstawy. Ta grupa trenuje cztery razy w tygodniu po półtorej godziny. O prawidłowy rozwój sportowy najmłodszych "zawodowców " dba nasza trenerka, Renata Wróbel. Łącznie w zajęciach młodszych grup bierze udział grubo ponad sto osób. Ponadto mamy 12-osobową grupę juniorów w wieku 17-19 lat. Niektórzy mają za sobą starty w zawodach dla seniorów. Ostatnią z grup jest grupa, którą nazywamy G40, tworzy ją około 25 dorosłych mężczyzn.

tomasz chmielniak janosik

SportoweBeskidy: Kto wchodzi w skład kadry szkoleniowej „Janosika”? T.Ch.: Wspomniany Maciek Maciejewski zajmuje się karate. Natomiast jeśli chodzi o judo i ju-jitsu, to trenerami są Marek Wróbel i Renata Wróbel, natomiast koordynatorem jest Bartłomiej Prochownik. Treningi judo i ju-jitsu prowadzę także ja i Wojciech Pękala. To jest trzon kadry szkoleniowej. Ponadto w razie potrzeby pomaga nam kilku innych trenerów. 

SportoweBeskidy: Bielsko-Biała nie jest dużym miastem. Kilka klubów oferuje treningi sportów walki. Ponadto jest wiele innych, w których można uprawiać bardziej powszechne dyscypliny, takie jak piłka nożna czy siatkówka. Mimo wszystko zainteresowanie waszą ofertą jest spore. T.Ch.: Zainteresowanie jest, myślę, że będzie jeszcze większe. Judo jest moim zdaniem dyscypliną, która powinna być w każdej szkole podstawowej. Na początku rozmowy wspominałem o tym, że w grupach najmłodszych prowadzimy zajęcia oparte o gimnastykę z elementami judo. Niestety dzieci mają duże braki sprawnościowe. Przychodzą do nas na zajęcia i nie potrafią zrobić przewrotu w przód, bo nikt z nimi tego nie robi. Mamy chłopka, który na pierwszych zajęciach zrobił skłon w przód, przewrócił się i nie potrafił się podnieść. Po dwóch latach treningów jest niezłym zawodnikiem.  

SportoweBeskidy: 12 października odbył się organizowany przez „Janosika” III Międzynarodowy Turniej Judo „Pokonujemy Granice”. Wydarzenie spotkało się z wysokim ocenami. T.Ch.: Nieskromnie powiem, że wszyscy chętnie przyjeżdżają na nasze imprezy, ponieważ wiedzę, że „Janosik” nie robi byle jakich zawodów. W turnieju wzięło udział ponad 700 zawodników, przez halę pod Dębowcem przewinęło się ponad 2 tysiące osób. Podzieliliśmy uczestników na kategorie wiekowe od rocznika 2008 do 1999. Walki toczyły się równolegle na sześciu matach. Rywalizacji sportowej towarzyszyły dodatkowe atrakcje, m.in. strefa zabaw dla dzieci. Po zakończeniu części sportowej odbyło się wręczanie nagród, które trwało ponad pięć godzin! Każdy zawodnik coś otrzymał, nikt nie wyjechał bez nagrody. Przygotowaliśmy z naszymi partnerami ponad 700 nagród! Impreza odbyła się pod patronatem Ministerstwa Sportu, Polskiego Związku Judo i Ambasady Japonii. Czwarta edycja turnieju odbędzie się w maju przyszłego roku, prawdopodobnie również pod Dębowcem, bo ten obiekt nadaje się na tego typu imprezy. Zamierzamy zaprosić na zawody zawodników z Japonii, jesteśmy w stałym kontakcie z ambasadą.  

SportoweBeskidy: Dziękuję za rozmowę. T.Ch.: Dziękuję.

Rozmawiał: Krzysztof Biłka

janosik judo