Piłka nożna - I liga
Trener Podbeskidzia: W szatni po męsku porozmawialiśmy
Bardzo ważne zwycięstwo odnieśli wczoraj zawodnicy bielskiego Podbeskidzia, którzy przed własną publicznością pokonali Sandecję Nowy Sącz.
Choć w początkowych fragmentach meczu bielszczanie dyktowali warunki, to jednak pierwszy "cios" wymierzyli przyjezdni, za sprawą trafienia Macieja Korzyma. Tuż przed przerwą Podbeskidzie doprowadziło do wyrównania, dzięki golu Łukasza Sierpiny. – Bramka dla przeciwników padła w takich okolicznościach, w których nie przystoi zawodnikom tracić gola. Korzym zbyt łatwo wbiegł w pole karne na piąty metr i bez żadnego krycia zdobył bramkę. Na tym poziomie jest to za łatwa bramka i na to byliśmy na pewno bardzo źli. W szatni po męsku o tym porozmawialiśmy. Najbardziej cieszy to, że zdobyliśmy gola tuż przed przerwą, po przerwie wyszliśmy dalej z nastawieniem ofensywnej gry i zaczęliśmy mocno napierać – przyznał trener "Górali", Krzysztof Brede.
Tak też w istocie było. Zawodnicy Podbeskidzia po przerwie stwarzali sobie sporo sytuacji bramkowych, a dwie z nich zostały udokumentowane trafieniem. Wygrana 3:1 dała bielszczanom 2. miejsce w tabeli Fortuna I Ligi. – Cieszą trzy punkty, cieszy postawa drużyny, cieszy mądrość i wstanie z trudnego momentu, gdzie przegrywa się 1:0. Wiadomo, że w większości zespoły przyjeżdżające do Bielska starają się bronić i szukać swoich okazji z szybkiego kontrataku. Tak też dzisiaj drużyna przeciwna robiła. Musimy pamiętać by w ataku być dokładnym, cierpliwym, wiele tych akcji rozgrywać w przyśpieszeniu by zaskoczyć przeciwnika. Jeżeli nauczymy się dobrze łamać zespół przeciwny to nie będzie to problemem – mówi szkoleniowiec Podbeskidzia.
Tak też w istocie było. Zawodnicy Podbeskidzia po przerwie stwarzali sobie sporo sytuacji bramkowych, a dwie z nich zostały udokumentowane trafieniem. Wygrana 3:1 dała bielszczanom 2. miejsce w tabeli Fortuna I Ligi. – Cieszą trzy punkty, cieszy postawa drużyny, cieszy mądrość i wstanie z trudnego momentu, gdzie przegrywa się 1:0. Wiadomo, że w większości zespoły przyjeżdżające do Bielska starają się bronić i szukać swoich okazji z szybkiego kontrataku. Tak też dzisiaj drużyna przeciwna robiła. Musimy pamiętać by w ataku być dokładnym, cierpliwym, wiele tych akcji rozgrywać w przyśpieszeniu by zaskoczyć przeciwnika. Jeżeli nauczymy się dobrze łamać zespół przeciwny to nie będzie to problemem – mówi szkoleniowiec Podbeskidzia.