Nikt przed meczem w Jasienicy nie miał wątpliwości, że konfrontacja z walczącą o byt Fortecą Świerklany będzie ciężką przeprawą. Jak w niedawnych derbach w Wiśle, Drzewiarz znów jako pierwszy stracił gola.

drzewiarz jasienica Wobec niesprzyjającej aury ani jasieniczanie, ani przyjezdni ze Świerklan pełni swoich możliwości pokazać nie mogli. Piłkarskie szachy i wynik bezbramkowy do przerwy żadnej ze stron nie dawały komfortu przed drugą połową. Nerwowo w szeregach gospodarzy zrobiło się w 48. minucie. W polu karnym ręką zagrał Robert Lapczyk, w następstwie czego pewnym egzekutorem okazał się Maciej Wieczorek. Wzorem spotkania derbowego w Wiśle podopieczni Ireneusza Kościelniaka zabrali się do odrabiania strat. Powiodło się to na nieco ponad kwadrans przed upływem regulaminowego czasu potyczki. Z rzutu rożnego dośrodkował Robert Basiura, a najwięcej sprytu pod bramką wykazał Adam Kozielski. Miejscowym przechylić szali na swoją korzyść już się nie udało. To drugi na wiosnę mecz, którego Drzewiarz na własnym terenie wygrać nie zdołał.

Drzewiarz Jasienica – Forteca Świerklany 1:1 (0:0) 0:1 Wieczorek (48', z rzutu karnego) 1:1 Kozielski (73')

Drzewiarz: Michałowski – Rucki (59' Struś), Kliber, R.Lapczyk, Basiura, Łoś, Sekuła, Siuda (53' Król), Płoszaj (53' Pawlus), Jakowenko, Kozielski Trener: Kościelniak