Beniaminek z Pruchnej jak dotąd na własnym obiekcie nie przegrał. W 6. kolejce staną w szranki z Koszarawą Żywiec. Zbigniew Skórzak, opiekun żywieckiej drużyny, spodziewał się ciężkiej przeprawy. Nie mylił się. Pruchna LKS '99 Pruchna poprzeczkę w dzisiejszym meczu zawiesiła wysoko. Podopieczni Zbigniewa Skórzaka z trudem ją przeskoczyli. Premierowa odsłona rywalizacji była w miarę wyrównana. Oba zespoły wypracowały sobie okazje strzeleckie, nieco więcej przyjezdni. Gole jednak nie padły. Wynik rywalizacji w 58. otworzył Marcin Dobranowski, który uderzeniem z dystansu pokonał Andrzeja Skrockiego. Po straconej bramce beniaminek zaczął grać lepiej. – W naszych poczynaniach przy stanie 0:1 było więcej determinacji. Mieliśmy kilka okazji, ale próby Pańty, Chrysteczki czy Michalczyka nie powiodły się – ocenia Marcin Bednarek, grający trener LKS-u '99. Gospodarze nie mając nic do stracenia zaatakowali śmielej, Koszarawa nękała ich natomiast groźnymi kontratakami. Jeden z nich, w 86. minucie, zakończył się trafieniem Rafała Hałata. – Popełniłem w tej sytuacji błąd i straciliśmy gola – przyznaje Bednarek. – Przegraliśmy z solidnym zespołem. Koszarawa od dawna gra w „okręgówce”. My się tej ligi dopiero uczymy, płacimy frycowe, ale od rywali nie odstajemy. Pokazał to dzisiejszym mecz – dodaje.

Ukontentowany po spotkaniu był trener Skórzak. – Jestem zadowolony. Obawiałem się tego pojedynku. Pruchna u siebie prezentowała się w poprzednich meczach korzystnie. Długo nie mogliśmy strzelić bramki, ale konsekwentnie atakowaliśmy i dopięliśmy swego.

LKS '99 Pruchna - Koszarawa Żywiec 0:2 (0:0) 0:1 Dobranowski (58') 0:2 Hałat (86')

LKS '99: Skrocki - Miąsko, Kowal, Michalczyk, Bednarek, T.Gabryś, Brachaczek (65' Brzyszkowski), M.Wójcik (46' Skoneczny), Pańta, Wysiński, Chrysteczko. Trener: Bednarek

Koszarawa: Prochownik - M.Biegun, Jakubiec (87' Rus), Jędrzejas, Sala, Zyzak (89' Mieszczak), Dobranowski, Gołębiowski (82' Jura), Kania, Adamus, Dziedzina (70' Hałat) Trener: Skórzak