Udany początek
Piłkarki Rekordu zainicjowały cykl letnich, sparingowych gier. W pierwszym meczu zespół Mateusza Żebrowskiego zmierzył się ze Skrą Częstochowa.
- Pierwszy test-mecz za nami. Co mnie cieszy najbardziej – udało się zagrać bez kontuzji. W każdej połowie zagrała inna „dziesiątka” zawodniczek z pola. Wciąż mamy w swoim składzie dwie zawodniczki testowane, z którymi prowadzimy zaawansowane rozmowy. Jestem zadowolony z realizacji założeń przedmeczowych. Najcięższy okres jednak przed nami – od poniedziałku rozpoczynamy pracę obozową w Ustroniu, podczas której rozegramy kolejne dwa mecze sparingowe - powiedział na łamach klubowej strony trener Rekordu, Mateusz Żebrowski.
"Rekordzistki" z wyraźnym animuszem przystąpiły do pierwszego spotkania sparingowego. Już na jego wstępie stworzyły sobie dobre sytuacje strzeleckie. M.in. dwukrotnie Roksana Gulec groźnie uderzała ze stojącej piłki. Rekord swego dopiął w 20. minucie. Świetna akcja Julii Gutowskiej na prawym skrzydle zakończyła się niefortunną interwencją defensorki Skry i golem samobójczym. 7. minut później biało-zielone prowadziły już 2:0, gdy Klaudia Adamek na gola zamieniła dogranie od Gulec.
Druga połowa miała jedną bohaterkę - Katarzynę Jaszek, dla której był to pierwszy - choć nieoficjalny - mecz w barwach Rekordu. Utalentowana zawodniczka w 77. minucie sfinalizowała dośrodkowanie Mai Szafran, a chwilę później ustaliła wynik meczu sprytnym uderzeniem.