Piłkarze IV-ligowego LKS-u Czaniec pokonali w miniony piątek BKS Stal 2:4. To jednak bielszczanie otworzyli wynik meczu w 3. minucie za sprawą trafienia Remigiusza Tańskiego, lecz później rywal z wyższej ligi wykorzystał każdą słabość BKS-u. - Przede wszystkim bardzo się cieszę, że ten mecz się odbył. Gdybyśmy mieli grać w sobotę, pewnie do tego sparingu by nie doszło. Zaczęliśmy na zielonym boisku, ale długo ten stan nie potrwał (śmiech). Bardzo dobrze pokazali się testowani zawodnicy. To jest to czego od nich oczekujemy. Pierwszy kwadrans był świetny dla nas, a później w tych trudnych warunkach lepiej radził sobie LKS i zaczął nas punktować. Niemniej był to kawał dobrego treningu biegowe, z czołową siłą IV ligi. Sporo znaków zapytania, które miałem zostały rozwiane - powiedział trener BKS-u, Paweł Krzysztoporski. 

 

Bialską Stal czeka wiosną walka o utrzymanie. Nie jest więc zaskoczeniem, że w BKS-ie czynione są ruchy, aby wzmocnić kadrę. - Powiem tak, w kręgu zainteresowań BKS-u są zawodnicy, których testować nie trzeba. Szukamy gotowych zawodników, którzy z miejsca są w stanie podnieść jakość drużyny. Poznałem lokalny rynek, wiem kto może decydować o losach meczu i decyzja o dołączeniu do bialskiej Stali należy do nich. BKS w tym momencie ma duże perspektywy i dołączenie do nas może się okazać w przyszłości bardzo korzystne - przyznaje Krzysztoporski.