
Ostra gra, jeden gol
Jedna bramka rozstrzygnęła losy pucharowej rywalizacji pomiędzy dwoma zespołami z Żywiecczyzny. Na co dzień oba grają w lidze okręgowej.
Losy ćwierćfinałowego pojedynku pomiędzy Świtem Cięcina a Maksymilianem Cisiec rozstrzygnęła jedna skuteczna akcja. W 75. minucie oko w oko z Miłoszem Michalskim stanął Robert Sołtysek, pojedynek wygrał. Jak się później okazało, doświadczony zawodnik zdobył gola na wagę awansu do kolejnego etapu żywieckiego Pucharu Polski.
W całym meczu klarownych sytuacji nie było zbyt wiele, dużo było natomiast walki, przewinień, ostrej gry. – Arbiter pozwolił na ostrą grę. Bałem się o moich zawodników, na szczęście obyło się bez kontuzji – mówi Dariusz Kozieł, opiekun Świtu. Dosadniejszych określeń, w kierunku arbitra użył trener Maksymiliana, Krzysztof Bąk. – Sędzia wprowadził swoimi decyzjami dużo nerwowości, prowadził zawody katastrofalnie.
Obaj szkoleniowcy dali szanse zawodnikom, którzy w lidze grają mniej. – Zagraliśmy w rezerwowym składzie. Zmiennicy pokazali się z dobrej strony – stwierdził Kozieł. – Puchar był dla nas uciążliwy, nie dysponujemy szeroką kadrą. Graliśmy oczywiście o zwycięstwo, dałem szanse kilku zmiennikom – skomentował udział w pucharowych zmaganiach Bąk.
Świt Cięcina – Maksymilian Cisiec 1:0 (0:0) 1:0 Sołtysek (75')
Świt: Pawlus – Zyzak, Kozubowski, Jurasz, Juroszek, Noga (46' Iwanow), Szczotka, K.Kozieł (46' Sołtysek), Pyjas, Sroka (75' Kosiec), Gawron (46' Kwaśny) Trener: D.Kozieł
Maksymilian: Waliczek (46' Michalski) – Kastelik, Semik, Dudka, Wojtyła, Butor, Trzop, Gołębiowski, Motyka (65' Bąk), Miodoński, Tomiczek (75' Bednarz) Trener: Bąk