W Rzeszowie sezon PlusLigi rozpoczęli siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała. Inauguracja z mistrzem kraju, choć sukcesu nie przyniosła, wypadła przyzwoicie.

bbts zaksa

Startu rozgrywek oczekiwano w Bielsku-Białej z zaciekawieniem, ale i małym zdenerwowaniem. Beniaminek w stawce, w hali na Podpromiu wypełnionej żywiołowo dopingującymi kibicami, w dodatku bój z aktualnym mistrzem Polski, Asseco Resovią. Ale zdecydowanego faworyta meczu bielszczanie nie przestraszyli się i okazało się, że „diabeł” nie taki straszny. W dobrej postawie gości na wstępie spotkania duża zasługa argentyńskiego atakującego Jose Luisa Gonzaleza, który większością swoich ataków zaskakiwał rywali. Rzeszowianie natomiast popełniali sporo własnych błędów. Blok na Milosu Stojkoviciu sprawił, że gospodarze odskoczyli na 14:12 i wydawało się, że „włączą” wyższy bieg. Tymczasem siatkarze BBTS-u omal nie wprawili w osłupienie miejscowych kibiców. Gdy w kontrze atak skończył Michał Błoński na tablicy wyników pojawił się wynik 20:17 dla... beniaminka! Rywale pokazali wówczas klasę, wykorzystując każdą nadarzającą się okazje do odrobienia strat. Ciężar gry w końcówce wziął na siebie niemiecki atakujący Jochen Schoeps i to Asseco Resovia triumfowała „na przewagi”.

Znaczącej różnicy między mistrzem a debiutantem nie było widać również w secie drugim. Bielszczanie gorzej jednak radzili sobie w przyjęciu zagrywki, przez co skuteczność „na siatce” spadła. Niemniej do stanu 10:10 trwał zażarty bój. Kiedy rzeszowski zespół wypracował sobie zaliczkę w postaci trzech „oczek” (15:12), efektowne „czapy” gości dały im kontakt punktowy, ale na więcej nie było ich stać. Podopieczni Andrzeja Kowala dobrze rozgrywali swoje akcje, punktowali ze skrzydła i środka, korzystali poza tym z coraz liczniejszych pomyłek zawodników BBTS-u i pewnie, aczkolwiek z naprawdę niezłą postawą beniaminka, wygrali drugą partię.

Walkę oglądaliśmy w secie trzecim. Przyjezdni ani myśleli spuszczać głowy. Objęli nawet prowadzenie 10:9 i nawet przy zrywie rzeszowian toczyli zażarty bój z faworytem. Dobrze funkcjonował bielski blok, a skuteczność w ataku utrzymywał Gonzalez. I dopiero sam finisz – autowe zbicie Błońskiego, następnie atak Piotra Nowakowskiego dały Asseco Resovii zwycięstwo 25:23 i 3:0 w całym spotkaniu, inaugurującym sezon PlusLigi.

Asseco Resovia Rzeszów - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (26:24, 25:20, 25:23)

BBTS: Gonzalez, Fijałek, Buniak, Kokociński, Błoński, Stojković, Swaczyna (libero) oraz Kwasowski, Vlk, Kalembka Trener: Bułkowski