- Pierwszy etap przygotowań za nami. Mierzyliśmy się z zespołami z niższych lig i czas na weryfikację naszej formy przyjdzie w nadchodzących dniach, kiedy rywalizować będziemy z silniejszymi rywalami. Wtedy zobaczymy, w którym miejscu jesteśmy - mówi Dariusz Rucki, trener Górala Istebna. 

 

Zespół z Istebnej rozkręcał się dość powoli. Pierwsza połowa przebiegła bez większych emocji, jednak Góral zdołał odcisnąć swoje piętno na jej przebiegu. W 38. minucie lidera "okręgówki" na prowadzenie wyprowadził Mirosław Łacek po sprytnie rozegranym rzucie z autu. Słowacy zdołali odpowiedzieć zaraz na początku drugiej połowy. To jednak dodało tylko animuszu poczynaniom Górala... 

 

W 55. minucie na 2:1 trafił Andrzej Łacek, korzystając na dograniu Szymona Sikory. 120 sekund później trafienie celebrował Paweł Niewiadomski po prostopadłym dograniu z głębi pola. Te dwie bramki kompletnie podcięły "skrzydła" drużynie ze Słowacji, co też ekipa z Istebnej wykorzystała. Bramki Pawła Krężeloka (dwie) i trafienie Michała Kajzara przesądziły o losach tego spotkania.