Bielszczanki nie uchodziły za faworytki tego spotkania, lecz to nie przeszkodziło im podjąć "rękawic" z rzeszowskim zespołem. Szczególnie zacięty był I set, gdy gra toczyła się na zasadzie obopólnej wymiany ciosów. BKS objął prowadzenie przy stanie 12:11, kiedy to autowy atak zaliczyła Alexandra Frantti. Wyrównany obraz utrzymał się do wyniku 19:19, gdy Carly Dehoog świetnie wykończyła oskrzydlającą akcję. W końcówce tej partii Developres cechował się jednak niezwykłą skutecznością, choć w zespole Stali nie zabrakło również błędów własnych, co też rzeszowianki wykorzystały z zimną krwią zwyciężając finalnie w tej części spotkania 25:20.

Takim samym rezultatem zakończyła się druga partia, choć jej początek należał do gospodyń. Świetny blok Olivii Różański na Katarzynie Zaroślińskiej-Król sprawił, iż BKS wyszedł na prowadzenie 9:5. Zespół gości powracał z wolna do właściwego rytmu, aczkolwiek bielszczanki nie ustępowały. Atak z prawego Andrei Kossanyiovowej dał Stali wynik 14:12. W kolejnych fragmentach spotkania drużyna z Rzeszowa odrobiła straty i to z nawiązką. Wygraną w II secie przypieczętowała Frantti. 

W trzecim secie uwidoczniła się przewaga wicelidera. Przy stanie 21:15 dla Developresu można było odnieść wrażenie, iż ta partia padnie ich pewnym łupem. Tak się jednak nie stało. Siatkarki BKS-u zdołali zniwelować rozmiary porażki. Powiew "świeżości'" w drużynie bialskiej Stali dała wchodząca z "kwadratu" Dagmara Dąbrowska, która nie tylko pokazała się z dobrej strony w przyjęciu, ale też w ataku. 
 
BKS Stal Bielsko-Biała – Developres SkyRes Rzeszów 0:3 (20:25, 20:25, 19:25)
 
BKS Stal: Krajewska, Różański, Kossanyiova, DeHoog, Świrad, Moskwa, Drabek (libero) oraz Ogoms, Dąbrowska
Trener: Piekarczyk