W środę Spójnia podejmowała przed własną publicznością jasieniczan w meczu Pucharu Polski podokręgu Bielsko-Biała. Wówczas po 90. minutach na tablicy widniał wynik 1:1, lecz awans do kolejnej rundy uzyskali piłkarze z Landeka, którzy w serii rzutów karnych wygrali 4:3. Dziś także okazje do świętowania mieli podopieczni Krystiana Odrobińskiego, tym razem zgarniając komplet punktów w meczu mistrzowskim. 
 
Jednak nim gospodarze swoją przewagę nad przeciwnikiem potwierdzili, to przyszło im z Drzewiarzem się w pierwszej połowie istotnie pomęczyć. W premierowych 3 kwadransach to jasieniczanie sprawiali lepsze wrażenie, czego potwierdzeniem było trafienie z minuty 13. Szymona Królaka, który po podaniu Kamila Sekuły znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i jej nie zmarnował. Wnet okazję, by prowadzenie podwyższyć, zmarnował Paweł Chojnacki, uderzając bardzo niecelnie z dogodnej pozycji. Przebudzenie Spójni nastąpiło po zmianie stron. W 57. minucie Bartosz Rutkowski dobrze dorzucił piłkę w pole karne na Jakuba Więzika, który w iście killerski sposób pokonał Pawła Górę. Po chwili "ograny" w wyższych ligach napastnik po raz drugi umieścił futbolówkę w siatce, lecz tym razem uczynił to głową. Rozpędzona drużyna z Landeka poszła za ciosem, zbierając w minucie 72. owoce swojej "pazerności". Z lewego skrzydła do środka "złamał" Dawid Kazek i przymierzył po dalszym słupku. Drzewiarz w 84. minucie co prawda kontakt z przeciwnikiem wtórnie złapał - po centrze Chojnackiego i golu Królaka - lecz wyrównać już nie zdołał.