Do meczu z notowanym na odległym 10. miejscu w tabeli zespołem z Legionowa bielszczanki przystępowały podbudowane ostatnimi zwycięstwami. Wydawało się, że wszelkie atuty są po ich stronie, co jednak zostało brutalnie zweryfikowane.

W premierowym secie skutecznością w bielskich szeregach imponowała jedynie Nina Herelova (5 punktów atakiem), co nie wystarczyło do pokonania miejscowych. Te spisywały się solidnie, by w końcówce dzięki akcjom Alicji Wójcik wygrać 25:21. Po zmianie stron triumfowały jeszcze łatwiej, choć za połową seta BKS Profi Credit prowadził 15:14. Przy zagrywce Małgorzaty Jasek podopieczne Bartłomieja Piekarczyka totalnie się pogubiły, a liczne błędy Emilii Muchy na skrzydle doprowadziły do zakończenia odsłony wynikiem 25:19 na korzyść Legionovii.

Skuteczna gra Katarzyny Koniecznej przy „czapach” Julii Nowickiej i Kornelii Moskwy umożliwiły bielszczankom zbudowanie dystansu 8:4 w następnym secie. Niebawem było już 13:8, gdy do rozbijania defensywy rywalek włączyła się Olivia Różański. Końcówka przyniosła obustronną „nerwówkę”, legionowianki niemal w całości straty odrobiły (21:20 dla BKS Profi Credit), lecz decydujące zbicie Muchy przedłużyło mecz.

Do tie-breaka zespół znad Białej doprowadził nie był w stanie. Choć kierunek po asie serwisowym Moskwy na 12:9 wydawał się właściwy, to w okamgnieniu Legionovia wyrównała rezultat. W samej końcówce gospodynie wykazały się większą determinacją, mecz „domknęły” za trzecim podejściem po punktowej zagrywce Magdaleny Damaske.

Siatkarki BKS Profi Credit pozostały pomimo porażki na 6. miejscu w tabeli przed fazą play-off. Forma ich wydaje się jednak daleka od stabilnej o czym świadczyć może liczba aż 30 własnych błędów w poniedziałkowym starciu (przeciwniczki popełniły ich 14).

Legionovia Legionowo – BKS Profi Credit Bielsko-Biała 3:1 (25:21, 25:19, 23:25, 26:24)

BKS Profi Credit:
Moskwa, Mucha, Nowicka, Herelova, Konieczna, Różański, Maj-Erwardt (libero) oraz Świrad, Jagodzińska, Krajewska
Trener: Piekarczyk