
Wykorzystali przewagę
Beniaminkowie Bielskiej Ligi Okręgowej dowodzą już na starcie rozgrywek, że nie zamierzają być dostarczycielami punktów. Przekonała się o tym również ustrońska Kuźnia.

Goście dobrze rozpoczęli potyczkę i nic nie zapowiadało, że spotkają ich problemy w wyjazdowej konfrontacji z beniaminkiem. Szansę na zdobycie gola dla Kuźni miał Jacek Juroszek. Po rzucie rożnym, bezskutecznie szczęścia szukał również Konrad Pala. Ekipa z Ciśca przebudziła się, gdy debiutancka trema już nie przeszkadzała. Ostatni kwadrans premierowej odsłony to kilka ciekawych akcji gospodarzy i tylko dobra postawa Damiana Krzywdy uchroniła ustronian przed stratą bramki. – Uczulałem drużynę, że beniaminek w pierwszym meczu w „okręgówce” będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Niepokojące jest to, że sytuacje dla rywala były przede wszystkim następstwem naszych błędów – wyjaśnia Mateusz Żebrowski, trener zespołu z Ustronia.
Druga część dla przyjezdnych rozpoczęła się fatalnie. Nie dość, że arbiter podyktował „jedenastkę”, to jeszcze w dyskusję z sędzią, skutkującą drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką, wdał się Rafał Podżorski. Z doskonałej sposobności Maksymilian jednak nie skorzystał, bo strzał Krzysztofa Karpety w 52. minucie odbił się od słupka bramki ustronian. To wpłynęło z kolei pozytywnie na grających w osłabieniu gości. – Liczyłem, że wynik remisowy dowieziemy do końca, bo w dziesięcioosobowym składzie prezentowaliśmy się korzystniej, aniżeli miało to miejsce wcześniej. Pozostawiliśmy po sobie dobre wrażenie – mówi szkoleniowiec Kuźni.
Pozytywny nie był natomiast rezultat końcowy, bo drużyna pod wodzą Wojciecha Kłusaka wykorzystała w końcu liczebną przewagę. W 83. minucie jeden z ustrońskich defensorów popełnił błąd we własnym polu karnym. Drugie uderzenie „z wapna” było już celne. A strzał Marcina Synowca okazał się tym na wagę cennych, historycznych trzech „oczek” dla beniaminka. Wprawdzie Kuźnia próbowała doprowadzić do remisu, ale żaden ze stałych fragmentów gry nie przyniósł poważniejszego zagrożenia pod bramką zespołu z Żywiecczyzny.
Maksymilian Cisiec – Kuźnia Ustroń 1:0 (0:0) 1:0 Synowiec (83', z rzutu karnego)
Maksymilian: Arast – D.Dudka, Ł.Figura, Semik, Piecha, Majerz, Trzop, M.Figura, Synowiec, Karpeta (70' Gawliński), Wojtyła (75' W.Miodoński) Trener: Kłusak
Kuźnia: Krzywda – Brachaczek, Podżorski, D.Madzia, Kuczera, Janoszek (65' Zawada), Pala, Juroszek (72' Krysta), Szymala, Husar (50' R.Madzia), Szlajss (65' Kocot) Trener: Żebrowski