Nie ma co ukrywać, na przestrzeni całego meczu Rekord był drużyną lepiej prezentującą się piłkarską, stwarzającą sporo sytuacji bramkowych, jednak nie zawsze to przesądza o wygranej. I tak było w przypadku tej konfrontacji. Bielszczanie mecz rozpoczęli rewelacyjnie, wszak już w 4. minucie Tomasz Nowak otworzył wynik spotkania, po dobrym pressingu Szczepana Muchy. Wydawało się, iż III-ligowiec pójdzie za ciosem, gdyż okazje ku temu były... 

 

 

W premierowej odsłonie spotkania Mucha nie wykorzystał sytuacji sam na sam, po przerwie z bliskiej odległości nie trafił Szymon Wróblewski, poprzeczka zatrzymała próbę Seweryna Caputy, a w kilku innych sytuacjach świetnie interweniował bramkarz LKS-u, który rozegrał bardzo dobre zawody. Jak mówi wyświechtane powiedzenie, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Sprawdziło się ono w przypadku "rekordzistów". 

 

W 67. minucie Marcin Herman wykorzystał jedną z niewielu sytuacji zespołu z Jawiszowic, tym samym doprowadzając do remisu i ustalając wynik spotkania. Bielszczanie nie zdołali już odwrócić losów konfrontacji.