Wyzwania dla beskidzkiego tercetu
Nie ma wątpliwości, że aż trzy drużyny z naszego regionu w sobotę nie będą faworytami swoich czwartoligowych potyczek. Niespodzianki jednak wcale nierealne nie są.
Do lidera wyjeżdża jasienicki Drzewiarz i bynajmniej goście nie są skazani na porażkę. Jastrzębianie i owszem notują nie tylko rewelacyjną wiosnę, ale i cały sezon, podczas którego nie doznali jeszcze porażki. Są już natomiast pewni awansu na szczebel III ligi, zatem można oczekiwać, że w zespole GKS-u zmniejszy się choć częściowo koncentracja i motywacja. W tym upatrywać należy szansy jasieniczan, a zapominać nie można, że Drzewiarz także wiosną staje na wysokości zadania. Tylko jedno spotkanie podopieczni Ireneusza Kościelniaka przegrali, w pozostałych – również trudnych wyjazdowych – gromadzili punkty, które w ostatecznym rozrachunku dać mają utrzymanie Drzewiarza wśród ekip IV ligi śląskiej.
Niemal podobnej skali trudność towarzyszy konfrontacji Wisły Ustronianki z Iskrą Pszczyna. Rywal wiślan to kolejny z zespołów „szpicy” stawki – wicelider z zapasem czterech punktów nad następnym w tabeli Krupińskim Suszec. A zatem wielce prawdopodobny wicemistrz rozgrywek IV ligi śląskiej, grupy 2. Gospodarzom wygrana, a nawet i punkt pozwoliłyby poprawić sytuację w rywalizacji o utrzymanie. Ta, jak na razie zła nie jest, ale też daleko w Wiśle do komfortu. W ostatnich trzech potyczkach wiślanie dali sobie strzelić aż 11 goli. I to nieco gorzej wróży przed sobotnim starciem, wszyscy mają wszak w pamięci wstydliwe 0:7 jesienią w Pszczynie.
Do drużyny walczącej o ligowe podium na finiszu sezonu udaje się Spójnia Landek. „Czerwona latarnia” rozgrywek ma już tylko matematyczne szanse, by uratować czwartoligowy status. Tak fatalne już położenie zespołu skomplikowała dodatkowo porażka w Bojszowach, gdzie Spójnia spokojnie dorobek powiększyć mogła. W Ornontowicach zadanie będzie trudniejsze. Wprawdzie piłkarze Gwarka nie notują ostatnio najlepszych rezultatów na własnym boisku (tylko punkt w trzech spotkaniach), ale wcześniej pokazali swoją siłę demolując 6:2 ekipę Czarnych-Górala. Atut skazywanego „na pożarcie” beniaminka? Gra... bez ciśnienia. Nikt chyba w utrzymanie się Spójni dziś nie wierzy. Ważne, by drużyna zagrała tak, jak oczekuje tego i jednocześnie zapowiada szkoleniowiec Jarosław Zadylak – o godne pożegnanie z ligą. A co z tego wyjdzie?
W charakterze gospodarza wystąpi w sobotę czwartoligowiec z Żywca. Tabela wskazuje, że to miejscowi będą ewidentnym faworytem potyczki, ale rywal – raciborska Unia – zyskała miano przeciwnika nieobliczalnego. Unia przegrała wiosną chociażby w Wiśle, a pełną pulę w efektownym stylu wywiozła m.in. z Ornontowic. Aktualnie 11. miejsce w tabeli najbliższego konkurenta żywczan nie zapewnia bezpieczeństwa w gronie drużyn zagrożonych degradacją. „Górale” mogą pochwalić się aktualnie serią trzech zwycięstw, nastroje są więc dobre, a szanse, by sezon ukończyć na podium – całkiem spore. Nieodzowny warunek to punktowanie z rywalami z dolnej „półki”.
Program 25. kolejki:
10.05.2014 r. (sobota), g. 17:00 AKS Mikołów – GTS Bojszowy Forteca Świerklany – Jedność '32 Przyszowice GKS 1962 Jastrzębie-Zdrój – Drzewiarz Jasienica Czarni-Góral Żywiec – Unia Racibórz Podlesianka Katowice – Krupiński Suszec Gwarek Ornontowice – Spójnia Landek Górnik Pszów – GKS II Katowice Wisła Ustronianka – Iskra Pszczyna