Siatkówka - Tauron Liga
Z błędami i... punktami
Od trudnego wyjazdu do Radomia siatkarki BKS Stal rozpoczęły nowy sezon ligowy w elicie.
Bielszczanki w starciu z podopiecznymi Jacka Skroka faworyzowane nie były, ale ewidentnie na inaugurację ta rola ciążyła gospodyniom, które zagrały poniżej oczekiwań. Przyjezdne także w poniedziałkowy wieczór były dalekie od formy optymalnej. Dość wspomnieć, że w elementach zagrywki i ataku popełniły odpowiednio 17 i 12 błędów własnych. Potężna ilość pomyłek bielskiej drużyny – i to już niemałe zaskoczenie – nie przeszkodziła w odniesieniu... zwycięstwa.
W secie otwarcia zawodniczki BKS Stal prowadziły już m.in. 6:3 i 14:9, by przy 15 „oczku” cały zapas stracić. Trener Bartłomiej Piekarczyk zastosował wówczas podwójną zmianę i niebawem jego siatkarki odzyskały rezon. Kluczowe okazały się bloki – Martyna Świrad zastopowała na środku Sonię Kubacką, „czapę” otrzymała także w kontrze Mia Jerkov.
Pod pełną kontrolą radomianek upłynęła partia druga. Dystans przy wyniku 7:3 miejscowe zbudowały blokujący amerykańską atakującą Carly DeHoog, a wobec skutecznych skrzydłowych Emilii Muchy i Marharyty Azizovej nadrobienie strat nie było możliwe.
Następna odsłona to... ponowna zamiana ról. Po asie serwisowym DeHoog zrobiło się 14:9 dla ekipy znad Białej, a o przerwę poprosił szkoleniowiec E.Leclerc Radomki. Chwilowo rywalki wynik „podgoniły”, ale gdy zagrywką punkt zdobyła Andrea Kossanyiova BKS „odjechał” na 23:16. O dziwo tylko siatkarski łut szczęścia sprawił, że bielszczanki dzieło zwieńczyły, wcześniej przewaga istotnie stopniała, bo przede wszystkim nijak w ataku nie radziła sobie DeHoog.
Set numer 4 to bardzo znacząca liczba obustronnych błędów. Przyjezdne zdołały nawiązać walkę, choć przegrywały już 1:6 na samym wstępie. Ostatni raz zawodniczki E.Leclerc Radomki prowadziły 22:21 po zepsutym serwisie Olivii Różański, w nerwowym finiszu myliła się zwłaszcza eks-bielszczanka Mucha, zaś akcent wieńczący mecz to blok Świrad na Kubackiej, prowadzący BKS Stal do idealnego startu sezonu.
E.Leclerc Radomka Radom – BKS Stal Bielsko-Biała 1:3 (21:25, 25:21, 23:25, 22:25)
BKS Stal: Różański, Smidova, Kossanyiova, Świrad, DeHoog, Moskwa, Drabek (libero) oraz Janicka, Krajewska, Kowalczyk
Trener: Piekarczyk
W secie otwarcia zawodniczki BKS Stal prowadziły już m.in. 6:3 i 14:9, by przy 15 „oczku” cały zapas stracić. Trener Bartłomiej Piekarczyk zastosował wówczas podwójną zmianę i niebawem jego siatkarki odzyskały rezon. Kluczowe okazały się bloki – Martyna Świrad zastopowała na środku Sonię Kubacką, „czapę” otrzymała także w kontrze Mia Jerkov.
Pod pełną kontrolą radomianek upłynęła partia druga. Dystans przy wyniku 7:3 miejscowe zbudowały blokujący amerykańską atakującą Carly DeHoog, a wobec skutecznych skrzydłowych Emilii Muchy i Marharyty Azizovej nadrobienie strat nie było możliwe.
Następna odsłona to... ponowna zamiana ról. Po asie serwisowym DeHoog zrobiło się 14:9 dla ekipy znad Białej, a o przerwę poprosił szkoleniowiec E.Leclerc Radomki. Chwilowo rywalki wynik „podgoniły”, ale gdy zagrywką punkt zdobyła Andrea Kossanyiova BKS „odjechał” na 23:16. O dziwo tylko siatkarski łut szczęścia sprawił, że bielszczanki dzieło zwieńczyły, wcześniej przewaga istotnie stopniała, bo przede wszystkim nijak w ataku nie radziła sobie DeHoog.
Set numer 4 to bardzo znacząca liczba obustronnych błędów. Przyjezdne zdołały nawiązać walkę, choć przegrywały już 1:6 na samym wstępie. Ostatni raz zawodniczki E.Leclerc Radomki prowadziły 22:21 po zepsutym serwisie Olivii Różański, w nerwowym finiszu myliła się zwłaszcza eks-bielszczanka Mucha, zaś akcent wieńczący mecz to blok Świrad na Kubackiej, prowadzący BKS Stal do idealnego startu sezonu.
E.Leclerc Radomka Radom – BKS Stal Bielsko-Biała 1:3 (21:25, 25:21, 23:25, 22:25)
BKS Stal: Różański, Smidova, Kossanyiova, Świrad, DeHoog, Moskwa, Drabek (libero) oraz Janicka, Krajewska, Kowalczyk
Trener: Piekarczyk