Zarówno ekipa z Kielc, jak i ta bielska w niczym nie przypominają w zasadzie drużyn sprzed kilku miesięcy, toteż bezpośrednia konfrontacja wzbudzała zainteresowanie. Obie drużyny na przestrzeni całego meczu miały lepsze i gorsze momenty, lepiej na tej „huśtawce” odnaleźli się podopieczni Pawła Gradowskiego.

BBTS wygrał premierową odsłonę najmniejszą możliwą różnicą punktów. Set ten miał przebieg wymowny. Goście prowadzili 10:7, by za moment przegrywać 11:14, czy 13:17 a finalnie przechylić szalę na swoją korzyść po błędach kieleckiego atakującego Michała Godlewskiego. Popisowym w wykonaniu bielszczan był następny set, w którym brylowali w zagrywce i ataku, dla przeciwwagi miejscowi mylili się na potęgę. Do wyrównanej walki zespoły powróciły w kolejnych partiach. Siatkarze KPS-u triumfowali najpierw 25:22, mając tę część gry pod kontrolą, by zaprzepaścić okazję na urwanie gościom punktów przy prowadzeniach 24:23, 25:24 i 26:25, a ostatecznie ulec BBTS-owi „na przewagi” w odsłonie czwartej. W decydujących akcjach nie mylił się w ataku Oleg Krikun.

KPS Kielce – BBTS Bielsko-Biała 1:3 (23:25, 11:25, 25:22, 26:28)

BBTS:
Piotrowski, Buniak, Macionczyk, Krikun, Sukhatskiy, Adamczyk, Koziura (libero) oraz Sawicki, Firszt, Oniszk, Nowak
Trener: Gradowski