– Oprócz pojedynku z rywalem musieliśmy mierzyć się z warunkami atmosferycznymi, które graniu w piłkę nie sprzyjały – rozpoczyna Sebastian Gierat, szkoleniowiec zespołu z Rajczy, po czym już w ocenie samego meczu dodaje: – Traktuję go jako dobrą jednostkę treningową. Najważniejsze, że wszyscy piłkarze, których miałem do dyspozycji są po zakończeniu spotkania zdrowi.
 



Potyczka nie była obfita w bramkowe łupy. Drogę do „sieci” znalazł jedynie Mateusz Balcarek. Defensor Soły piłkę dośrodkowaną ze stałego fragmentu i zgraną następnie przez Filipa Ficonia skierował do celu głową z odległości 5. metrów. – Wynik to skromny, ale mógł być bardziej okazały. Brakowało nam jednak skuteczności pod bramką przeciwnika – komentuje Gierat.

Inna sprawa – i to ocena obiektywna, bo też płynąca właśnie z obozu konkurenta – że kroku rajczanom dzieli dotrzymywali piłkarze a-klasowicza z Kobiernic.