Dlaczego samorząd stolicy Podbeskidzia w tak znacznym stopniu dotuje sport? Gdzie tkwią w bielskim sporcie największe rezerwy? Wreszcie kiedy doczekamy się otwarcia Stadionu Miejskiego? Na te i inne pytania odpowiedział mi w ekskluzywnym wywiadzie w bielskim magistracie prezydent miasta Bielska-Białej, Jacek Krywult.

MN felieton Merytorycznie, ciekawie i wartościowo – tak w skrócie największym z możliwych określić mogę moje piątkowe spotkanie z prezydentem Jackiem Krywultem. Wyszedłem po blisko godzinie w pełni usatysfakcjonowany. Gospodarz miasta na wszystkie zadane pytania, również te mniej wygodne, odpowiedział konkretnie, na miarę potrzeb szczegółowo i... mimo wszystko optymistycznie (przynajmniej takie odniosłem wrażenie) z bielskiego, sportowego punktu widzenia. Zanim w tygodniu ukaże się obszerny wywiad z prezydentem Bielska-Białej „przemycę” dziś kilka informacji. Bo są one dla sympatyków sportu w naszym mieście ważne i oczekiwane.

Po pierwsze – Stadion Miejski. Jest szansa, że dwa ostatnie mecze Podbeskidzia w tym roku kibice obejrzą także z perspektywy części trybuny od ulicy Żywieckiej. Zależne jest to natomiast od rozwiązania kwestii związanych z bezpieczeństwem i pracą ekip telewizyjnych podczas meczu. Koszty oczywiście też mają tu znaczenie niebagatelne. Otwarcie całości obiektu? Realny termin to koniec czerwca 2015 roku.

Po drugie – infrastruktura sportowa i rekreacyjna dla wszystkich. Na przestrzeni ostatnich lat miasto pod względem bazy sportowo-rekreacyjnej zmieniło się. Na lepsze. Temu nikt zaprzeczyć nie może. W wywiadzie prezydent wspomniał o boiskach wielofunkcyjnych, salach gimnastycznych, basenach. Program na najbliższe dwa lata przewiduje otwarcie kolejnych 10 przyszkolnych boisk, a także miejsc rekreacyjnych. Stadion Miejski jako główna inwestycja – jak wyżej.

Wreszcie, po trzecie – finansowanie klubów sportowych przez samorząd. „Miasto nie jest od tego, by sport utrzymywać, ale wspierać go, wspomagać poprzez tworzenie choćby odpowiedniej  bazy i warunków do jego uprawiania” – stanowczo podkreślił prezydent Jacek Krywult, który ma świadomość, że obecna sytuacja nie wszystkim może się podobać i nie jest też taka, jakiej życzyłby sobie. Gdzie tkwi więc największy problem, by zastosować „złoty środek” w zakresie funkcjonowania sportu kwalifikowanego? W niewielkim, a już na pewno niewystarczającym wkładzie pieniędzy prywatnych.

O bielskim sporcie piszemy często, piszemy też różnie. Wszystkim nam leży natomiast na sercu, by jak najwięcej było sukcesów i pozytywnych emocji, których radość doznawania wyraził również prezydent miasta. A że wszystko dziś „kręci się” i w przypadku sportu wokół pieniędzy? Cóż, takie to czasy.

PS. Do lektury wywiadu z prezydentem Jackiem Krywultem, który w tygodniu ukaże się na naszych łamach, zachęcam już dziś. Krytyków, zwolenników, bielszczan, sympatyków sportu, kibiców. Do późniejszej dyskusji również. Przed nami wszak ważny czas decyzji co dalej.

Marcin Nikiel Redaktor Naczelny Portalu SportoweBeskidy.pl