Prowadzący Olzę w roli trenera Antoni Jeleń podkreśla, że za zgłoszeniem dwóch drużyn do ligowej rywalizacji w skoczowskim podokręgu stały konkretne plany natury stricte sportowej. – Nasze założenie było takie, aby zawodnicy rozgrywali po 2 mecze w weekend na szczeblach A-klasy i B-klasy. Zwłaszcza dla młodych piłkarzy przechodzących do piłki seniorskiej było istotnym, aby zbierać doświadczenie właśnie w warunkach meczowych, co zawsze daje więcej niż trening w często okrojonym składzie. Tym bardziej, że weekend i wolny czas dawał taką szansę – podkreśla szkoleniowiec Olzy.
 


Cele boleśnie zweryfikowała jednak rzeczywistość. Jeszcze w trakcie jesiennych zmagań klub z Pogwizdowa zdecydował o wycofaniu swoich rezerw z dalszego uczestnictwa w rozgrywkach, co na naszych łamach już poruszaliśmy. – Mieliśmy nadzieję, że zgłoszenie naszych drużyn zostanie przez rywali potraktowane w miarę normalnie. Ale mistrzowie świata tak się obawiali Olzy, że zaczęli przekładać nam mecze na ten sam dzień. Kompletnie nic więc nam to sportowo nie dawało. Za wyjątkiem inauguracyjnej kolejki zrobił się tylko spory bałagan i nasza decyzja musiała być taka, a nie inna. Natomiast z szacunku nie będę wymieniał komu tak zależało, aby działać w sposób najzwyczajniej złośliwy. My dalej robimy swoje – pracujemy, a efekty tego są widoczne – dodaje Antoni Jeleń.