Beskid Skoczów zmagania w bielskiej "okręgówce" rozpoczął bardzo dobrze, Wilamowiczanka Wilamowice wręcz przeciwnie. Faworytem dzisiejszego pojedynku byli gospodarze. Beskid Skoczow

Mecz w Skoczowie jednego faworyta miał. Liczby, tabela, dotychczasowe rezultaty, wszystko wskazywało na gospodarzy. Piękno piłki polega jednak na tym, że zespół teoretycznie lepszy nie zawsze wygrywa. W premierowej odsłonie pojedynku Beskidu z Wilamowiczanką więcej z gry mieli gospodarz. Przewagę podopieczni Marcina Michalika udokumentowali w 31. minucie. Wojciech Padło wykorzystał rzut karny. Skoczowianie na przerwę mogli schodzić z większą zaliczką, ale skuteczny w ostatnich spotkaniach Marcin Jaworzyn przegrał dwa pojedynki pojedynki oko w oko z Sławomirem Tlałką.

Zmiana stron pozytywnie wpłynęła na postawę gości. Wilamowiczanie zagrali bardzo ambitnie i w końcówce dopięli swego. W 85. minucie Artur Adamczyk we własnym polu karnym zagrał ręką, a to oznaczało jedenastkę dla podopiecznych Łukasza Płonki, który zastąpił Grzegorza Niemca w roli szkoleniowca wilamowiczan. Pewnym egzekutorem „karniaka” okazał się doświadczony Dominik Natanek.

Pomeczowe opinie trenerów:

Marcin Michalik (Beskid Skoczów): - Przed spotkaniem nikt nie spodziewał się takiego rozstrzygnięcia. Po pierwszej połowie chyba też, ale taka jest piłka. Przed przerwą Jaworzyn nie wykorzystał dwóch sytuacji sam na sam. Mogło być 3:0 i byłoby praktycznie po meczu. W drugiej odsłonie stanęliśmy. Będziemy w poniedziałek zastanawiać się nad tym dlaczego. Gościom remis się należał. Wykorzystali nasz błąd, po którym sędzia podyktował rzut karny.

Łukasz Płonka (nowy szkoleniowiec Wilamowiczanki Wilamowice): - Przede wszystkim chciałem zobaczyć zespół w akcji. Mam materiał do analizy. Mogę stwierdzić, że w drużynie drzemie potencjał. Szkoda, że nie udało nam się dzisiaj wygrać, bo mieliśmy swoje szanse, głównie w drugiej połowie. Cechy wolicjonalne są dla mnie podstawą, a pod tym względem zaprezentowaliśmy się dobrze. Hurraoptymizmu nie ma, ale jestem dobrej myśli. 

Beskid Skoczów – Wilamowiczanka Wilamowice 1:1 (1:0) 1:0 Padło (30', z rzutu karnego) 1:1 Natanek (85', z rzutu karnego)

Beskid: Matuszny – D.Ihas. Greń, Mioduchowski, Wojciechowski, Adamczyk, A.Ihas (73' Cieślar), Kochman, (63' Kiełczewski), Łapiński (85' Surawski), Padło, Jaworzyn Trener: Michalik

Wilamowiczanka: S.Tlałka – Buczek, Matusik, Korczyk (46' Brańka), Maciejewski, Denys, Borutko, Bieszczad, Suski, Łoś (60' Gala), Natanek (88' Tobiasz) Trener: Płonka