Zaległe, a równie ważne
Pomyśle rozstrzygnięcie w meczu zaległym V ligi mogło o tyle poprawić sytuację drużyny z Puńcowa, iż zapewniało kilkupunktową przewagę nad strefą spadkową.
– Kontrolowaliśmy początek meczu i okazało się to ważne dla jego przebiegu – rozpoczyna Michał Pszczółka, grający trener Tempa, które premierowy kwadrans okrasiło golem. Tomasz Szyper przytomnie „złamał” akcję do środka, prawą nogą wrzucił piłkę na dalszy słupek, gdzie całą akcję zamknął głową Alan Pastuszak. Niemniej jednak dobrze układająca się pierwsza połowa nie przebiegła całkowicie bezproblemowo dla V-ligowca z Puńcowa...
W 33. minucie sytuację po faulu Arkadiusza Szlajssa w polu karnym ratować musiał bramkarz Wojciech Maciejowski. „Puńcowska pantera” stanęła na wysokości zadania, broniąc uderzenie rywala i zapobiegając wyrównaniu. Kilka chwil później golkiper Tempa znów musiał wspiąć się na wyżyny. Mimo iż był zasłonięty, to doskonale interweniował przy strzale z rzutu wolnego. Mając pewność „w tyłach” puńcowianie przypieczętowali udany występ w 57. minucie – trafieniem Michała Tobiasza do „pustaka” po szybkim wypadzie i asyście Michała Volkmera.
Do końca spotkania nie wydarzyło się nic znaczącego o tyle, że rezultat 2:0 nie uległ korekcie. Najlepszą szansą Tempa była ta Bartosza Szołtysa, który obsłużony przez Tobiasza przegrał pojedynek z bramkarzem LKS-u. Na bramkę kontaktową czyhali przyjezdni, bliscy byli tego po jednej z prób zza „16”, lecz ponownie Maciejowski potwierdził wysoką dyspozycję. – Mieliśmy świadomość, że to kluczowy mecz, aby trochę odskoczyć w tabeli. Brakuje nam ciągle pewności siebie, ale budujemy ją coraz bardziej – dodaje Pszczółka.