Zapowiadało się ciekawie
Przed sezonem zespoły Cukrownika Chybie i Kuźni Ustroń były wymieniane wśród faworytów do walki o czołowe, ligowe lokaty. Po 9. kolejkach w obu obozach zapewne odczuwany był niedosyt.
Gospodarze po raz kolejny w tym sezonie swoich kibiców dzisiaj nie rozpieszczali. W premierowej odsłonie byli zespołem lepszym od Kuźni Ustroń, częściej atakowali, cóż jednak z tego. Do szatni obie drużyny schodziły przy stanie 0:1. W 10. minucie jedenastkę na bramkę zamienił Konrad Pala. Sędzia rzut karny podyktował za zagranie ręką. Chwilę po zmianie stron Romana Nalepę pokonał Robert Madzia, który w obrębie "szesnastki" obrócił się z piłką przy nodze i uderzył nie do obronny. Piłka zanim wpadła do bramki odbiła się jeszcze od słupka. Podopieczni Andrzeja Myśliwca kontakt złapali w 62. minucie. Witold Wawrzyczek uderzył z rzutu wolnego, Bartłomiej Oleksy z tym strzałem sobie poradził, ale do wypiąstkowanej przez niego futbolówki doskoczył Łukasz Szczygielski i skierował ją do siatki. Po tym golu mecz się otworzył, gospodarze atakowali, goście kontrowali. W 79. minucie Dariusz Zygma obejrzał drugi żółty kartonik, co mocno ograniczyło szanse chybian na doprowadzenie do remisu. Ta sztuka im się nie udała.
- Wygraliśmy na trudnym terenie, cieszymy się z cennych trzech punktów. Nabraliśmy pewności siebie. Nie baliśmy się pojedynku z Cukrownikiem, przed meczem zakładaliśmy walkę o pełną pulę. Wiedzieliśmy, że nas na to stać - ocenia Mateusz Żebrowski, szkoleniowiec Kuźni. Cukrownik Chybie – Kuźnia Ustroń 1:2 (0:1) 0:1 Pala (10', z rzutu karnego) 0:2 R.Madzia (50') 1:2 Ł.Szczygielski (62')
Cukrownik: Nalepa - Feruga (82' J.Kajstura), Filapek, Folek, Wawrzyczek, Ł.Kajstura, Miłek (90' Śmieja), Poloczek, Skowronek, Stokłosa (60' Ł.Szczygielski), Zygma Trener: Myśliwiec
Kuźnia: Oleksy - Podżorski, Zawada, Pala, Brachaczek, Janoszek (46' R.Madzia), Juroszek, Szlajss (82' Krysta), Szymala (82' Kuczera), Husar (60' Węglorz), Kocot. Trener: Żebrowski