Wczoraj informowaliśmy o rozwodzie pomiędzy Sołą Kobiernice a Zbigniewem Skórzakiem, który przy Sportowej 4 spędził półtora roku. O powody tej decyzji postanowiliśmy zapytać samego zainteresowanego.

skorzak

SportoweBeskidy.pl: - To było chyba dobre półtora roku w Kobiernicach? Zdążył trener wygrać w tym czasie bielską A-klasę. Zbigniew Skórzak: - Był to na pewno ciekawy czas. Od samego początku zeszłego sezonu byliśmy upatrywani jako kandydaci do awansu. Droga ku temu była jednak długa i ciężka. Miewaliśmy lepsze i gorsze momenty, ale w końcu nam się udało. Głównie dzięki fajnej współpracy i atmosferze, jaką udało nam się wytworzyć w szatni. To na pewno był wielki plus. Miło będę wspominał ten klub. 

- Dlaczego więc zdecydował się trener odejść? Z.S.: - Czy wpływ na moją decyzję miały problemy organizacyjne klubu? Nie tylko. Długo zastanawiałem się nad tą decyzją. Wpływ na takową miało wiele czynników, których jednak nie chciałbym puszczać w "eter". Wspólnie z zarządem doszliśmy do wniosku, że przez kilka treningów poprowadzę jeszcze drużynę, dopóty nie znajdzie się mój następca.

- Pora na odpoczynek? Z.S.: - Jeżeli pojawi się jakaś ciekawa i konkretna oferta, to na pewno się nad nią zastanowię, bo przecież piłka nożna to spora część mojego życia i ciężko bez niej mi będzie wytrzymać. Sam jednak na "siłę" szukać nie będę nowego klubu. Jeżeli przyjdzie mi odpocząć od zawodu, to narzekać nie będę. Inaczej spożytkuję ten czas. 

- Dziękuję za rozmowę. Z.S.: - Dziękuję.