Podopieczni Łukasza Błasiaka rozczarowali nie tylko w pucharowej potyczce, lecz także na IV-ligowym poligonie. GKS po 7. kolejkach ma na swoim koncie 7 punktów i zajmuje 13. miejsce w tabeli. W poprzedniej kolejce radziechowianie przegrali 1:2 z LKS-em Czaniec. - Drużyna z Czańca była zdecydowanie lepsza i zasłużenie wygrała. W poprzednich meczach źle się jednak nie prezentowaliśmy. Brakuje nam skuteczności i piłkarskiego szczęścia. Popełniamy także bardzo proste błędy, które na tym poziomie z reguły są wykorzystywane przez przeciwnika. Niektórzy zawodnicy muszę wejść na odpowiedni poziom, zgodny z IV-ligowymi standardami - powiedział nam Błasiak. - Ta liga w tym sezonie jest bardzo dziwna i wyrównana. Każdy może wygrać z każdym, dlatego do starcia z rezerwami Podbeskidzia Bielsko-Biała przystępujemy zdeterminowani, aby odnieść korzystny wynik - dodał. 
 
Szkoleniowiec "Fiodorów" w rozmowie z nami odniósł się także do wczorajszej porażki w Rajczy (1:2). - Borykamy się z pewnymi problemami. Wczoraj zabrakło m.in. Krzysztofa Łaciaka i Kuby Ogiegło. Zawodnicy, którzy ich zastąpili, popełnili zbyt dużo błędów. Każdy musi zrobić rachunek sumienia i przemyśleć, co mógł zrobić lepiej. Taki kubeł zimnej wody dobrze na nas podziała - zauważył Błasiak. - Cieszymy się, że to nam przypadł zaszczyt zdetronizowania GKS-u. Zwycięstwo poparliśmy dobrą grą, zwłaszcza w pierwszej połowie. W drugiej zmieniliśmy swoją mentalność, chcieliśmy utrzymać wynik i przeciwnik nas zdominował - ocenił natomiast Tomasz Fijak, trener Soły.