Goście mieli apetyty, aby Iskrze sprawić problemy i odebrać w następstwie punkty. Ale w toku boiskowej rywalizacji nieznacznie efektywniejsi okazali się właśnie sobotni rywale Pasjonata w zaległym meczu „okręgówki”. – Przeciwnik był delikatnie lepszy, przede wszystkim skuteczniejszy w ofensywie. Próbowaliśmy nawiązać równorzędną walkę i między 60. a 75. minutą rzeczywiście remis wydawał się realny, ale ostatecznie proste błędy nas pogrążyły – komentuje trener dankowiczan Artur Bieroński, który przyznaje zarazem, że jego podopieczni nie do końca poradzili sobie także z trudnymi warunkami boiskowymi do gry.

Iskra zgarniając komplet punktów zdystansowała o 2 „oczka” piłkarzy LKS-u Bestwina w tabeli na finiszu rundy jesiennej w Lidze Okręgowej Bielsko-Tyskiej. Czy zdaniem szkoleniowca Pasjonata ekipy z ligowego topu mogą wiosną zamienić się miejscami? – Iskra jest mocna, ale zespół z Bestwiny spokojnie stać na coś więcej niż podium. I jest to ocena o tyle obiektywna, że nie tak dawno widziałem również bestwinian w akcji – dodaje Bieroński.